Świdnica. Chciał odebrać sobie życie, wysadził budynek. Jest oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym
Kamil C., który 20 września 2020 roku spowodował wybuch w budynku przy ul. Wyspiańskiego w Świdnicy, usłyszał zarzuty. W akcie oskarżenia znalazł się m.in. zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
01.03.2021 21:27
29-letni Kamil C. przygotował wybuch w swoim mieszkaniu, ponieważ chciał popełnić samobójstwo. Prokuratura uznała jednak, iż był w pełni świadomy, że naraża pozostałych mieszkańców na śmierć. Do wybuchu doszło 20 września 2020 roku w Świdnicy.
Świdnica. Chciał odebrać sobie życie, wysadził budynek. Jest oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym
Lokator budynku przy ul. Wyspiańskiego celowo doprowadził do eksplozji. Początkowo prokuratura brała pod uwagę różne powody wybuchu, ostatecznie na podstawie biegłych wyłoniono jedną wersję, którą potwierdził sam oskarżony. Mężczyzna chciał popełnić samobójstwo.
Jak informuje portal swidnica24.pl, Kamil C. postanowił odebrać sobie życie po tym, jak porzuciła go partnerka, która zabrała ze sobą dziecko. Kobieta miała nie wytrzymać atmosfery w domu oraz trudnego charakteru 29-latka. Kamil C. znęcał się nad partnerką, a po jej odejściu wysyłał sms-y z pogróżkami. W związku z tym prokuratura postawiła mu dwa zarzuty - stosowania przemocy i stalkingu.
Potwierdzono także, że 29-latek świadomie wysadził budynek. - Na jednej ze stacji benzynowych w Świdnicy kupił 22-kilogramową butlę z gazem. W domu butlę rozszczelnił, a wcześniej uszkodził również instalację gazową - powiedział portalowi swidnica24.pl prokurator Marek Rusin.
- Gaz wydobywał się z dwóch źródeł, tworząc chmurę gazowo-powietrzną. Mężczyzna zapalił dwie świeczki, położył się na wersalce i czekał na wybuch - dodał prokurator.
Jak ustalili biegli, siła wybuchu mogła być znacznie większa, gdyby mężczyzna nie zapalił świec. - Wówczas nagromadziłoby się znacznie więcej gazu, a co za tym idzie, zniszczenia byłyby znacznie większe. Życie ludzi było realnie zagrożone - stwierdził prokurator Rusin.
Kamil C. w momencie popełniania przestępstwa był poczytalny. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
źródło: swidnica24.pl