Student zabił wrocławskiego fotoreportera. Mężczyzna zwrócił mu uwagę na zbyt głośną imprezę
Nie żyje 53-letni fotoreporter z Wrocławia. Mężczyzna został pchnięty nożem podczas sprzeczki z mieszkającymi obok studentami, którzy głośno imprezowali. - Dostał prosto w serce - mówi w rozmowie z WP znajomy fotoreportera. W sprawie wszczęto śledztwo.
Wrocławski fotoreporter we wtorek ok. godz. 22 poszedł do swoich sąsiadów, którzy wyprawiali imprezę. Chciał zwrócić im uwagę na zbyt głośne zachowanie. – Doszło do awantury – powiedział w rozmowie z WP oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu st. asp. Wojciech Jabłoński.
Jeden ze studentów miał alkohol we krwi
W jej trakcie jeden ze studentów pchnął mężczyznę nożem. - Dostał prosto w serce - mówi w rozmowie z WP znajomy fotoreportera. Mężczyznę próbowano reanimować, ale bez skutku. Policja zatrzymała dwie osoby. - To studenci jednej z wrocławskich uczelni - powiedział oficer Jabłoński. Jeden z nich miał 0,8 prom. alkoholu we krwi.
"To był pozytywny wariat"
- To był bardzo fajny gość, pozytywny wariat - opisuje fotoreportera w rozmowie z WP jeden z jego znajomych. Jak twierdzi, jeden ze studentów po tragicznym zajściu próbował uciec, ale został złapany. W sprawie wszczęto już śledztwo.
Źródło: WP, gazetawroclawska.pl