Strajk kobiet. Wrocław. Kolejny protest przeszedł przez miasto. "Państwo jak karton - w rozsypce"
W piątek we Wrocławiu odbył się kolejny strajk kobiet, które sprzeciwiają się decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego. Grupa protestujących domagała się też dymisji rządu. W przemarszu wzięło kilkaset osób.
Aborcja w Polsce. Chociaż od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że przerywanie ciąży w przypadku stwierdzenia poważnej wady genetycznej płodu jest sprzeczne z ustawą zasadniczą, minęły dwa tygodnie, to w Polsce nadal nie brakuje grup wychodzących na ulice i sprzeciwiających się zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
W piątek we Wrocławiu, podobnie jak w innych miastach, odbył się strajk generalny. Przyciągnął on kilkaset osób i nie był już tak liczny, jak to się zdarzało na początku protestów. Mimo to, manifestującym udało się na dwie godziny zablokować centrum Wrocławia.
Strajk kobiet. Wrocław. Kolejny protest przeszedł przez miasto. "Państwo jak karton - w rozsypce"
Piątkowy strajk kobiet odbywał się pod hasłem "Wy... w podskokach" - manifestujący chcą już nie tylko, by rządzący wykonali krok wstecz ws. aborcji po ostatniej decyzji Trybunału Konstytucyjnego, ale też podali się do dymisji.
Koronawirus. Brakuje personelu w szpitalach. Michał Dworczyk o skali problemu
"Dlaczego w moim kraju wolność jest kwestią kompromisu?", "Chcecie chronić życie, finansujcie psychiatrię dziecięcą", "Państwo moje jak ten karton - w rozsypce" - takie napisy dało się zobaczyć z tłumu na banerach stworzonych przez protestujących.
Strajk kobiet we Wrocławiu w piątek rozpoczął się pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim. Następnie manifestujący przeszli pieszo wokół Starego Miasta i wrócili pod siedzibę wojewody dolnośląskiego.
"Dzisiejsze wydarzenie to blokada taneczna" - zapowiadali jeszcze przed strajkiem jego organizatorzy i zachęcali do tego, by na placu Społecznym... tańczyć. Ten pomysł jednak nie wszystkim przypadł do gustu. Część osób zwracała uwagę na to, że happening na trawie nie jest skuteczny i nie ma takiego efektu jak chociażby blokowanie ulic.
W piątek do strajku kobiet dołączyło też środowisko psychologów i psychiatrów. "Prawo nie może wymagać od kobiety donoszenia ciąży z wadami letalnymi, ze względu na koszta psychiczne i fizyczne. Decyzja o urodzeniu dziecka wiąże się z odpowiedzialnością za zapewnienie warunków do prawidłowego rozwoju psychicznego i społecznego człowieka. Do podjęcia takiej decyzji nikt nie może być zmuszany" - zwracali jeszcze przed protestem przedstawiciele psychologów, psycholożek, psychiatrów i psychiatrek.