Strajk kobiet we Wrocławiu. "Przeproście mamy, że was nie wydrapały". Oburzające słowa księdza
W niedzielę przed kościołami w całej Polsce odbył się strajk kobiet, które protestują przeciw zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Tak też było we Wrocławiu. Pod kościołem na ul. Borowskiej jeden z księży wypowiedział w kierunku manifestujących ostre słowa.
Wrocław od czwartku mówi "nie" decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że przerywanie ciąży m.in. ze względu na poważne wady genetyczne płodu jest sprzeczne z Konstytucją. Dlatego już w czwartkowy wieczór w stolicy Dolnego Śląska odbyła się pierwsza manifestacja o prawo do aborcji.
Strajk kobiet we Wrocławiu. "Przeproście mamy, że was nie wydrapały". Oburzające słowa księdza
Piątek i sobota przyniosły kolejne protesty, w ramach których manifestujący dotarli chociażby na Ostrów Tumski i zawiesili pod Pałacem Biskupim setki wieszaków. Były one już symbolem manifestacji w 2016 roku, gdy w całym kraju odbywały się czarne protesty w związku z próbą zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Natomiast w niedzielę przed kościołami we Wrocławiu, jak i w wielu innych miastach Polski, odbyły się manifestacje, w trakcie których wściekły tłum walczył o swoje prawa.
Do skandalicznej sytuacji doszło przed kościołem pw. św. Franciszka z Asyżu przy ul. Borowskiej, gdzie do zgromadzonych kobiet wyszedł z jeden księży. Duchowny wziął do ręki mikrofon i poprosił protestujących o rozejście, ale użył przy tym skandalicznych słów.
- Proszę opuścić teren kościoła. Szkoda, że to was... Przeproście mamy, że was nie wydrapały. One kiedyś odpowiedzą przed Bogiem na sądzie Bożym, za to co robią. Za to kiedyś odpowiecie - powiedział ksiądz w kierunku zgromadzonych.
Protestujący pod kościołem na ul. Borowskiej były też "pozdrawiane" przez wychodzących ze świątyni wulgarnymi słowami. Na szczęście po słowach księdza na terenie kościoła nie doszło do żadnego starcia i protest zakończył się w sposób pokojowy.