Śmierć Łukasza Ł. Policja nie pokazała całego nagrania z interwencji
Ciąg dalszy kontrowersji wokół interwencji policji w mieszkaniu Łukasza Ł. we Wrocławiu, po której 29-latek zmarł. Policja zaprezentowała nagranie z kamery na mundurze jednego z funkcjonariuszy. Tyle że zostało ono mocno obcięte. Nie pokazano m.in. momentu, gdy wrocławianin jest bity pałką i deptany przez policjantów.
15.10.2021 08:46
Do śmierci Łukasza Ł. doszło na początku sierpnia 2021 roku. To jedna z trzech kontrowersyjnych interwencji policji, która miała miejsce na Dolnym Śląsku w ostatnim okresie. Ledwie kilkanaście godzin wcześniej w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu po akcji mundurowych zmarł 25-latek z Ukrainy, kilka dni później w Lubinie doszło do śmierci Bartosza S.
Śmierć Łukasza Ł. Policja nie pokazała całego nagrania z interwencji
Policja została wezwana do mieszkania Ł. na wrocławskie Psie Pole, bo jego rodzina podejrzewała, że mężczyzna może chcieć popełnić samobójstwo. W trakcie interwencji 29-latek został dotkliwie pobity, zmarł w szpitalu kilkanaście godzin później. Stwierdzono u niego m.in. obrzęk mózgu.
Policja na początku września zaprezentowała opinii publicznej nagranie z interwencji w mieszkaniu Ł. Specjalną konferencję prowadził rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka. Wtedy przekazywał on, że przedstawiono niemal cały zapis z kamery zamontowanej na mundurze jednego z funkcjonariuszy. Jego zdaniem, odstąpiono od ledwie kilku sekund zapisu, na którym Łukasz Ł. leżał nago na podłodze.
Awantura w Sejmie. Poseł zażądał odśpiewania hymnu UE
Nagranie pokazano też na ostatniej komisji spraw wewnętrznych i administracji w Sejmie. Tam Ciarka znów przekonywał parlamentarzystów, że film jest skrócony o kilka sekund, a doniesienia mediów o tym, że wycięto ponad minutę są kłamliwe.
Tymczasem "Gazeta Wyborcza" dotarła do oryginalnego materiału. Dziennikarze ujawnili, że policja skróciła przedstawiony film o minutę i 20 sekund. Wbrew zapewnieniom rzecznika Ciarki, policjant bierze czynny udział w obezwładnianiu Łukasza Ł. Widać, jak chwyta go za szyję, jak 29-latek jest uderzany pałką teleskopową.
Ciarka w Sejmie mówił, że pałki używano jedyne w momencie wytrącenia noża z ręki Łukasza Ł., bo istniało zagrożenie, że mężczyzna zaatakuje nim policjantów. Wycięty fragment filmu temu przeczy.
Na wyciętym fragmencie filmu słychać też okrzyki ojca i siostry Łukasza Ł., którzy raz za razem proszą, by nie bić 29-latka. - Ale masz przej*** - krzyczy jeden z policjantów do wrocławianina zaraz po dotarciu do mieszkania. Na nagraniu kilkukrotnie widać fragment ręki innej osoby, która trzyma jakiś przedmiot. Najprawdopodobniej jest to miotacz gazu pieprzowego, bo słychać syk rozpylanego gazu.
"Wyborcza" ujawnia też, że w pewnym momencie funkcjonariusze depczą Łukasza Ł. Nawet gdy mężczyzna jest już obezwładniony, dostaje ciosy pałką teleskopową. - Nie bij go! - krzyczy ojciec 29-latka kilkukrotnie.
Co na to policja? Biuro prasowe Komendy Głównej Policji podtrzymuje wersję, że nagranie zaprezentowane posłom i opinii publicznej zostało skrócone minimalnie "tylko i wyłącznie z uwagi na szacunek do zmarłego i jego bliskich".
źródło: Gazeta Wyborcza