Polkowice. Wielokilometrowy pościg za kierowcą. Policjant potrzebował pomocy medycznej
Pod Polkowicami doszło do szalonego, trwającego aż 26 kilometrów pościgu za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci kilkukrotnie próbowali zatarasować drogę 39-latkowi, a po zakończonym pościgu pomocy medycznej potrzebował jeden z funkcjonariuszy.
Do mrożących krew w żyłach scen doszło w Chocianowie pod Polkowicami, gdzie policjanci zauważyli, że jeden z kierowców na widok radiowozu nagle przyspieszył i zaczął uciekać. Funkcjonariusze podjęli interwencję, ale mimo korzystania z sygnałów świetlnych i dźwiękowych, mężczyzna prowadzący samochód nie zamierzał zwalniać.
Polkowice. Wielokilometrowy pościg za kierowcą. Policjant potrzebował pomocy medycznej
- Osobowe Volvo pędziło drogą 331 w kierunku Polkowic, a za nim policyjny radiowóz. Funkcjonariusze podczas pościgu dostrzegając jednocześnie niebezpieczeństwo sytuacji, natychmiast powiadomili dyżurnego komendy w Polkowicach, który podjął decyzję o organizacji posterunku blokadowego tuż przed wjazdem do miasta - informuje asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Mężczyzna na widok kolejnych radiowozów oraz blokady drogowej, zatrzymał się i zaczął się wycofywać. Gdy ścigający go funkcjonariusze chcieli podejść do Volvo, kierowca nagle ruszył z impetem w ich stronę. 39-latek doprowadził do zderzenia z radiowozem i ponownie ruszył w stronę Chocianowa.
Koronawirus w Polsce. Były minister zdrowia o obostrzeniach. "Mamy chaotyczny i PR-owski rząd"
- Policjanci kontynuując pościg kilkukrotnie podjęli próbę wykorzystania radiowozu do zakończenia szalonej ucieczki. Funkcjonariusze i uciekinier ponownie znaleźli się w Chocianowie, ale tym razem kolejny kontakt radiowozu z Volvo zakończył pościg. Policjanci obezwładnili i zatrzymali siedzącego za kierownicą 39-latka. Okazało się, że w pojeździe przebywała również 18-letnia mieszkanka Polkowic - dodaje asp. szt. Kaleta.
Wskutek pościgu i kilkukrotnego uderzenia w radiowóz, interwencji medycznej wymagał jeden z policjantów. Również obie osoby siedzące w Volvo musiały skorzystać z pomocy medycznej.
- Funkcjonariusze natychmiast sprawdzili stan trzeźwości kierowcy, ale urządzenia wskazały, że mężczyzna jest trzeźwy. Szybko jednak okazało się, co tak naprawdę było przyczyną ucieczki mieszkańca powiatu zgorzeleckiego. Kilka porcji handlowych marihuany znalezione w kurtce zatrzymanego i sprawdzenie w policyjnym systemie informatycznym, które wykazało, że na mężczyźnie ciążą sądowe zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, dały odpowiedź na pytanie o przyczynę takiego zachowania - podsumowuje asp. szt. Kaleta.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym.