RegionalneWrocławOtwieraMY. W Karpaczu mają dość. Część lokali gastronomicznych już przyjmuje klientów

OtwieraMY. W Karpaczu mają dość. Część lokali gastronomicznych już przyjmuje klientów

Zgodnie z zapowiedzią część lokali gastronomicznych otworzyła się dla klientów, mimo obowiązujących w kraju restrykcji. W Karpaczu restauracji, w których można zjeść na miejscu, jest całkiem sporo. Wszystko w ramach akcji #OtwieraMY.

OtwieraMY. W Karpaczu mają dość. Część lokali gastronomicznych już przyjmuje klientów
OtwieraMY. W Karpaczu mają dość. Część lokali gastronomicznych już przyjmuje klientów
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Łukasz Gšgulski, £ukasz G¹gulski
Katarzyna Łapczyńska

19.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:26

Gastronomia ma dość. Zgodnie z zapowiedziami część lokali wznowiła działalność, mimo, iż rząd przedłużył obowiązujące w kraju obostrzenia. Wszystko w ramach akcji #OtwieraMY, którą promuje Strajk Przedsiębiorców.

Właściciele restauracji twierdzą, że nie są w stanie dłużej utrzymywać swoich zamkniętych na cztery spusty biznesów, a obsługa klientów będzie się odbywać w ścisłym reżimie sanitarnym.

OtwieraMY. W Karpaczu mają dość. Część lokali gastronomicznych już przyjmuje klientów

Teoretycznie taki krok może się wiązać z bardzo wysokimi karami. Zwłaszcza że otwarcie lokalu niemal natychmiast skutkuje przyjazdem policji i skierowaniem wniosku do sanepidu o ukaranie. Przedsiębiorcy mają jednak inne zdanie.

- Tak jak zapowiadaliśmy, jesteśmy otwarci dla klientów. Oczywiście, obsługa będzie odbywała się w ścisłym reżimie sanitarnym. Liczymy się z wizytą sanepidu czy policji jednak znamy swoje prawo, wiemy co nam się należy, co nam wolno, a czego nie wolno - powiedziała portalowi 24jgora.pl Katarzyna Pohorecka, właścicielka bistro "Smaki Karkonoszy".

Przedsiębiorcy mogą liczyć na wsparcie prawników czy też stowarzyszenia Weto i Referendum z Wrocławia. - Żeby zostały zamknięte przedsiębiorstwa musi zostać wprowadzony tzw. stan wyjątkowy. Wówczas powinny być również wypłacane rekompensaty z tytuły poniesionych przez właścicieli strat. Ludzie buntują się ponieważ zapowiadane szumnie tarcze antykryzysowe nie mają zupełnie przełożenia na rzeczywistość. Przedsiębiorcy są pozostawieni sami sobie - wytłumaczyła Katarzyna Mrowińska ze Stowarzyszenia Weto i Referendum.

Według WiR, w Sądzie Administracyjnym w Warszawie umorzono już 21 kar nałożonych przez sanepid. - Mam nadzieję, że rząd nie zastosuje opresyjnej polityki i nie wprowadzi nowych rozporządzeń, które okażą się niezgodne z literą prawa a zostaną tak przedstawione w ogólnopolskich mediach, że ludzie znowu przestraszą się i dostosują. Trzeba się przełamać, trzeba walczyć o swoje prawa - podkreśliła Mrowińska.

Lokale są otwarte. Nie wiadomo jednak, ile osób zdecyduje się je odwiedzić. Rząd straszył bowiem, że ewentualne kary zostaną nałożone nie tylko na właścicieli restauracji, ale także odwiedzających.

źródło: 24jgora.pl

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
karpaczobostrzeniakoronawirus
Zobacz także
Komentarze (0)