RegionalneWrocławOleśnica. Nowy Rekord Guinnessa w jeździe na rolkach. 25 godzin jazdy

Oleśnica. Nowy Rekord Guinnessa w jeździe na rolkach. 25 godzin jazdy

Oleśniczanie Agata i Wojciech Miszewscy zostali nowymi rekordzistami w jeździe na rolkach. Małżeństwo przejechało ponad 400 kilometrów w trakcie 25-godzinnej jazdy. Akcji towarzyszyła zbiórka pieniędzy na szczytny cel.

Oleśnica. Nowy Rekord Guinnessa w jeździe na rolkach. 25 godzin jazdy
Oleśnica. Nowy Rekord Guinnessa w jeździe na rolkach. 25 godzin jazdy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Katarzyna Łapczyńska

17.08.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:47

Para z Oleśnicy przez 25 godzin jeździła na rolkach. Naprzemiennie, zmieniając się co drugą godzinę. Wszystko po to, by pokonać własne słabości, a przy okazji pomóc Towarzystwu Przyjaciół Dzieci. W ten sposób Agata i Wojciech przejechali po 200 kilometrów. Ich start obserwowały nie tylko kamery telewizyjne, ale też przedstawiciele biura Rekordów Guinnessa.

Oleśnica. Nowy Rekord Guinnessa w jeździe na rolkach. 25 godzin jazdy

Początkowo śmiałkom nieco przeszkadzali mieszkańcy miasta. - Barierą są wprawdzie oleśniczanie spacerujący po naszej trasie, ale jeszcze kilka godzin i będzie pusto - przekonywała w rozmowie z olesnicainfo.pl pani Agata około godz. 19.00 pierwszego dnia zmagań.

Dzielne małżeństwo od wielu lat pasjonuje się jazdą na rolkach. Regularnie biorą udział w różnych wydarzeniach, przede wszystkim tych charytatywnych. Tym razem postanowili zebrać pieniądze dla TPD w Oleśnicy. Głównym partnerem akcji była firma SLV Group z Cieśli. Pomagał również magistrat.

Plan zakładał, by zebrać kwotę, która pozwoli wysłać podopiecznych Towarzystwa Przyjaciół Dzieci na wymarzone wakacje. Wszystko po to, by były szczęśliwe. Istnieje duża szansa, że cel uda się zrealizować.

Póki co, małżeństwo dokonało rzeczy niezwykłej. Nie dość, że pobili Rekord Guinnessa, to jeszcze porwali dziesiątki osób. Na twarzach ludzi, którzy obserwowali ich zmagania, pojawił się uśmiech. Na mecie Agata, która w dniu wyzwania obchodziła urodziny, usłyszała gromkie “Sto lat”. Były kwiaty, tor i łzy wzruszenia.

Cieszy fakt, że w regionie pojawia się coraz więcej akcji tego typu. Mieszkańcu łączą przyjemne z pożytecznym - sport z akcjami charytatywnymi. Przy okazji zyskują nie tylko potrzebujący, ale także zwykli ludzie, którzy mają okazję do oderwania się od szarości dnia codziennego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)