Oława. Prokuratura sprawdza, co z tą salmonellą. Zatruła się setka przedszkolaków
Ognisko zakażenia pałeczką salmonelli nadal pozostaje zagadką. Oławscy prokuratorzy usiłują ustalić, jak doszło do poważnego zatrucia dzieci w dziewięciu placówkach opieki w powiecie oławskim. 20 maluchów trzeba było hospitalizować.
04.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło pod koniec lipca. Rodzice kilku przedszkolaków spotkali się na korytarzach oddziału ratunkowego oraz w szpitalu. Tak skojarzyli, że za niedomagania ich dzieci - wysoką gorączkę, wymioty i inne symptomy zatrucia - odpowiadać musi firma kateringowa, która dostarcza posiłki do przedszkoli i żłobków w Oławie i okolicach.
Lokalna stacja sanitarno-epidemiologiczna natychmiast podjęła działania kontrolne w firmie która odpowiadała za żywienie dzieci. Właścicielka Biesiady jednak w połowie sierpnia zgłosiła się do lokalnego portalu informacyjnego Oława24.pl, by poskarżyć się na niesprawiedliwą, jej zdaniem, falę krytyki na forach internetowych.
Od 10 sierpnia sanepid przywrócił kuchnię Biesiady do normalnego funkcjonowania, badania próbek żywności nie wykazały obecności pałeczek salmonelli, a inspektorzy kontrolujący dokumenty pracowników i ważność ich książeczek zdrowia nie mieli zastrzeżeń do formalnej strony działania firmy kateringowej. Jak podkreśla właścicielka Biesiady, nie została nawet ukarana mandatem.
Jednak do redaktorów Oławy24.pl zgłaszają się rozgoryczeni rodzice przedszkolaków, które uległy zatruciu i nadal, mimo upływu czasu, borykają się z licznymi dolegliwościami. Utrzymują oni, że sanepid nic nie wykrył w próbkach żywności, bo badał nie te próbki. Do zatrucia dzieci mogło dojść w środku tygodnia, a do laboratorium trafiły porcje żywności z piątku. Poprzednich już nie było, choć powinny być przechowywane 72 godziny.
Oława. Prokuratura sprawdza, co z tą salmonellą. Zatruła się setka przedszkolaków
Sanepid nie potwierdza ani nie zaprzecza tym zarzutom stawianym przez rodziców stu zatrutych dzieci z 9 żłobków i przedszkoli w powiecie oławskim. Wiadomo jedynie, że 12 sierpnia do Prokuratury Rejonowej w Oławie trafiło, właśnie wystosowane przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Prokuratura Rejonowa w Oławie nadzoruje to postępowanie przygotowawcze w sprawie o czyn z art. 97 ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia i inne - potwierdza prokurator Maciej Zagożdżon, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Przedmiotem postępowania będzie ustalenie źródła skażenia produktów oraz tego, czy doszło do narażenia pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
To jedyne informacje, jakie Wroclaw.wp.pl może otrzymać z oławskiej prokuratury w tej sprawie, bowiem ta, kierując się dobrem prowadzonego postępowania nie udziela szczegółowych informacji o etapie i innych aspektach śledztwa.