Oława. Były komendant oczyszczony z zarzutów. Nie jechał pod wpływem, ale do policji raczej nie wróci
Były komendant Komendy Powiatowej Policji w Oławie, Paweł Urbańczyk został odwołany w maju 2020 roku, po kolizji drogowej. Funkcjonariusz był podejrzany o kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Sprawa Urbańczyka została oficjalnie umorzona, a decyzja jest prawomocna.
Zapadła prawomocna decyzja w sprawie Pawła Urbańczyka. Były komendant został zwolniony ze stanowiska w maju 2020 roku, po tym jak spowodował kolizję. Był podejrzany o prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Okazało się jednak, że nie ma wystarczających dowodów na to, że Urbańczyk w chwili zdarzenia był nietrzeźwy - informuje tuolawa.pl.
Oława. Były komendant oczyszczony z zarzutów. Nie jechał pod wpływem, ale do policji raczej nie wróci
Były komendant KPP w Oławie 3 maja 2020 roku w nocy wsiadł w samochód marki BMW swojego szwagra. Jadąc przez miasto stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słupki przy aptece.
Paweł Urbańczyk na miejscu kolizji nie został przebadany alkomatem. Funkcjonariusze, którzy pracowali tej feralnej nocy twierdzą, że z byłym komendantem nie było kontaktu, że się ukrywał. Sam Urbańczyk twierdzi, że była to nieprawda.
Jarosław Kaczyński zachwala Daniela Obajtka. Szymon Hołownia komentuje
O godzinie 6.00 nad ranem następnego dnia podejrzany został zabrany na badanie, które wykazało pół promila alkoholu we krwi. Było to jednak kilka godzin po kolizji. Urbańczyk broni się, że pił po zdarzeniu, już po powrocie do domu. Nie ma dowodów na to, że podczas prowadzenia pojazdu był nietrzeźwy.
Sprawę prowadziła Monika Rakus, szefowa strzelińskiej prokuratury. Podkreśla, że dwa razy prosiła o opinię i dwa razy była ona taka sama. - Najpierw biegły przygotował jedną, później uzupełniliśmy materiał dowodowy jeszcze o dodatkowe elementy, między innymi był sprawdzany dokładny czas, w którym doszło do kolizji, a więc czas, w którym prowadził pojazd - mówi Rakus w rozmowie z tuolawa.pl.
- Protokołem jest potwierdzona też godzina badania stanu trzeźwości i biegły, z uwagi na upływ czasu, nie był w stanie podać, podkreślam - w sposób pewny - jaka wartość by była podczas kierowania pojazdem. Nie mogę więc zaprzeczyć tezie podawanej przez podejrzanego, że dopiero pił w domu, po kolizji. W takiej sytuacji, jeśli zdecydowałabym się na skierowanie aktu oskarżenia do sądu, to pewnikiem spodziewałabym się uniewinnienia, bo nie ma dowodu na to, że jechał po alkoholu - dodaje Rakus.
W tej sytuacji biegły nie był w stanie zakwestionować wersji komendanta. Dodatkowo przesłuchani świadkowie nie potwierdzili, aby Urbańczyk feralnej nocy spożywał alkohol w ich towarzystwie. Były już komendant KPP w Oławie tłumaczył w zeznaniach, że jego kolega miał problemy rodzinne i spożył alkohol. Właśnie z tego względu, będąc osobą trzeźwą, zdecydował się wsiąść za kierownicę nieswojego BMW.
Paweł Urbańczyk został oczyszczony z zarzutów, ale do policji raczej nie wróci. Jak ustalił portal tuolawa.pl, były komendant już w pewien sposób ułożył sobie życie na nowo i znalazł inną pracę.
źródło: tuolawa.pl