Koronawirus w Polsce. Dolny Śląsk z pierwszym czerwonym powiatem. To efekt wzrostu zakażeń
Koronawirus w Polsce. W naszym kraju ciągle obowiązuje podział na czerwone, żółte i zielone strefy. Dolny Śląsk w czwartek po raz pierwszy przestał być "zieloną wyspą". Rangę czerwonej strefy otrzymał powiat milicki. Na liście ostrzegawczej znalazł się powiat trzebnicki.
Koronawirus w Polsce. Podział na czerwone, żółte i zielone strefy to jeden z ostatnich pomysłów, jaki wprowadził minister zdrowia Łukasz Szumowski przed swoją dymisją. To rozwiązania pozwala dostosowywać skalę restrykcji do aktualnej sytuacji w powiecie. Początkowo czerwone strefy znajdowały się głównie na Górnym Śląsku, co miało związek z licznymi przypadkami COVID—19 wśród górników.
Dolny Śląsk długo pozostawał "zieloną wyspą" i ani jeden powiat nie musiał wprowadzać zaostrzonych restrykcji. Sytuacja zmieniła się jednak w czwartek, 17 września 2020 roku.
Koronawirus w Polsce. Dolny Śląsk z pierwszym czerwonym powiatem. To efekt wzrostu zakażeń
Zgodnie z decyzją Ministerstwa Zdrowia powiat milicki zyskał status czerwonej strefy. Zagrożony jest też pobliski powiat trzebnicki. Skąd ta decyzja? W ostatnich dniach odnotowano tam szereg przypadków COVID-19. Ogniskiem koronawirusa stała się bowiem fabryka wędlin firmy Tarczyński, która mieści się właśnie pod Trzebnicą.
Polacy boją się koronawirusa. Przez to nie chodzą na badania
Czerwona strefa wprowadzona w powiecie milickim to efekt tego, że wielu mieszkańców pracuje właśnie w zakładach mięsnych i dojeżdża tam do pracy.
W strefie czerwonej obowiązuje m.in. absolutny nakaz noszenia maseczek. Trzeba je mieć na sobie nie tylko w sklepach czy komunikacji miejskiej, ale też podczas spaceru czy na ulicy. Strefa czerwona wiąże się też z zakazem organizowania imprez kulturalnych, wesela i zgromadzenia muszą być ograniczone do 50 osób. Zamknięte są też wszystkie parki rekreacyjne i miejsca rozrywki.
Czerwona strefa wprowadzana jest w tych powiatach, w których w ciągu dwóch ostatnich tygodni liczba zakażeń przekracza 12 na 10 tys. mieszkańców. Jako że COVID-19 rozprzestrzeniał się w powiecie milickim i trzebnickim na początku września, to jest nadzieja, że w obu powiatach sytuacja wkrótce się unormuje.