Koronawirus w Polsce. COVID-19 w sanepidzie. Sytuacja jest ekstremalnie trudna

Wszystkie Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne w kraju od marca 2020 roku pracują na ekstremalnie wysokich obrotach. Przed pandemią COVID-19 sanepidy miały poukładany i zorganizowany plan działania. Koronawirus postawił wszystko do góry nogami.

42-osobowa załoga stacji w Świdnicy od marca niemal w ogóle nie odpoczywa. Niestety, działanie w trudnych warunkach odbiło się na odporności pracowników.

- To praca na zmiany, w ogromnym stresie, także we wszystkie weekendy i święta. Taki tryb zdecydowanie wpłynął na obniżenie odporności i mimo wszystkich zabezpieczeń, jakie stosowaliśmy w stacji, doszło do zakażeń i zachorowań - mówi portalowi swidnica24.pl dr n. med Ireneusz Skawina, Powiatowy Inspektor Sanitarny.

Świdnicka stacja nie została zamknięta. Wciąż działa, mimo ogromnych trudności. Część osób pracuje zdalnie, część na miejscu. - Powiat jest zabezpieczony - zapewnia szef stacji w rozmowie z lokalnym portalem. Na przerwę w pracy sanepid tak naprawdę nie może sobie pozwolić. Nie pozwalają na to warunki.

Koronawirus unieruchomił w ostatnich dniach także świdnickie pogotowie ratunkowe, a liczne zakażenia pojawiły się wśród urzędników. Sytuacja w regionie robi się naprawdę trudna. Niestety, nie zanosi się na to, aby w najbliższym czasie koronawirus miał ustąpić.

Mimo wprowadzenia nowych restrykcji w kraju nie odnotowano spadku zakażeń, wręcz przeciwnie, ich liczba wciąż rośnie. Wszyscy zadają sobie pytanie, jak długo system będzie w stanie wytrzymać taki przyrost nowych zachorowań. Lekarze i ratownicy medyczni już biją na alarm. Jak widać, źle jest również w sanepidach, czyli organizacji, która ma w pierwszej kolejności walczyć z COVID-19 poprzez odpowiedni nadzór i kontrolę.