RegionalneWrocławKoronawirus. Ubywa izolatoriów na Dolnym Śląsku. Stały puste

Koronawirus. Ubywa izolatoriów na Dolnym Śląsku. Stały puste

Koronawirus w Polsce. Gdy kraj zaatakowała druga fala zachorowań na COVID-19, rząd nie tylko zaczął tworzyć szpitale tymczasowe, ale też izolatoria. Obecnie sytuacja się ustabilizowała, więc niektóre placówki kończą swoją działalność.

Koronawirus. Ubywa izolatoriów na Dolnym Śląsku. Stały puste
Koronawirus. Ubywa izolatoriów na Dolnym Śląsku. Stały puste
Źródło zdjęć: © Google Maps
Łukasz Kuczera

20.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:49

Izolatoria zostały pomyślane z myślą o osobach, które zostały zakażone koronawirusem, ale na tyle łagodnie przechodzą chorobę, że nie wymagają hospitalizacji. W tym celu zaczęto przekształcać m.in. hotele oraz sanatoria. Na Dolnym Śląsku przygotowano kilka tego typu placówek - chociażby hotel Wieniawa we Wrocławiu, sanatorium "Szarotka" w Polanicy-Zdroju czy sanatorium "Jan" w Lądku-Zdroju.

Koronawirus. Ubywa izolatoriów na Dolnym Śląsku. Stały puste

W ostatnich tygodniach sytuacja epidemiologiczna w kraju nieco się ustabilizowała i nie notuje się już tak dużych wzrostów zachorowań na COVID-19. Dlatego też zwolniło się część miejsc w szpitalach. Dość powiedzieć, że ani jednego pacjenta nadal nie przyjęła placówka tymczasowa przy ul. Rakietowej we Wrocławiu.

Izolatoria na Dolnym Śląsku też stały puste. Jak poinformowała spółka Uzdrowisko Lądek-Długopole S.A., 15 grudnia wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski wydał decyzję uchylającą przekształcenie sanatorium "Jan" w izolatorium. Tym samym placówka, która posiadała 63 łóżka dla chorych na COVID-19, nie będzie już przyjmować zakażonych koronawirusem.

Status izolatorium straciło też sanatorium "Szarotka" w Polanicy-Zdroju, które zostało przekształcone w placówkę dla chorych na COVID-19 w listopadzie. Tam gotowych było 50 łóżek covidowych.

Decyzja wojewody dolnośląskiego podyktowana jest tym, że izolatoria w większości przypadków stały puste. Eksperci zwracają uwagę na to, że wielu Polaków, mając łagodne objawy COVID-19, nie zgłasza się do lekarza i nie poddaje się badaniu na obecność na koronawirusa. Wszystko po to, by uniknąć kwarantanny czy trafienia do izolatorium.

W rejonie działa jeszcze izolatorium w Polanicy-Zdroju, w które tymczasowo przekształciło się sanatorium "Korab".

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
izolatoriakoronawirusCovid-19
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)