Koronawirus. Co dalej ze szpitalem tymczasowym? Zapowiadane zmiany we Wrocławiu

Koronawirus w Polsce. W ostatnich dniach wskaźnik zachorowań na COVID-19 jest stosunkowo niski. Co dobę na terenie całego kraju przybywa ok. 2 tys. zakażonych koronawirusem. Natomiast w samym województwie dolnośląskim potwierdza się średnio po 200 nowych przypadków koronawirusa na dobę.

W tej sytuacji pojawiają się pytania o sens dalszego funkcjonowania szpitali tymczasowych, które w szczycie zachorowań podczas trzeciej fali koronawirusa, przyjęły sporą liczbę pacjentów. Na Dolnym Śląsku takie placówki utworzono we Wrocławiu, Legnicy i Wałbrzychu.

- Oddziały tymczasowe, które są przyklejone do szpitala w Legnicy i Wałbrzychu, będą funkcjonować. Dzięki temu szpitale te będą do 1 czerwca, oprócz tej części, zupełnie białe - powiedział Radiu Wrocław wojewoda dolnośląski, Jarosław Obremski.

Szczepienia na COVID. Lekarz ostrzega niezaszczepionych: pandemia rozkwitnie

Oznaczałoby to, że zakażeni koronawirusem z rejonów Legnicy czy Wałbrzycha trafialiby do placówek określanych obecnie mianem "tymczasowych". Natomiast na innych oddziałach szpitali nie byłoby już konieczności wydzielania łóżek covidowych.

Nieco inaczej ma wyglądać sytuacja we Wrocławiu. Szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej od czerwca ma pełnić rolę "pasywną".

- Personel, który jest zaangażowany w szpital tymczasowy, będzie nam potrzebny w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym do nadrobienia zaległych procesów medycznych, internistycznych, neurologicznych, kardiologicznych. Natomiast nie mam odwagi podjąć decyzji o likwidacji tego szpitala, ponieważ raczej wszyscy epidemiolodzy mówią o czwartej fali. Zadajemy sobie jedynie pytanie o jej wysokość - dodał Obremski.

Umowa na dzierżawę terenów przy ul. Rakietowej, na których powstał szpital tymczasowy we Wrocławiu, obowiązuje do lipca. Zostanie ona przedłużona, a placówka będzie czekać w gotowości w przypadku pogorszenia sytuacji epidemiologicznej.

źródło: Radio Wrocław