Karpacz. Liczą straty z powodu koronawirusa. Mogą sięgnąć nawet 200 milionów
Przedstawiciele miasta szacują, że Karpacz w okresie świąt, Sylwestra i ferii zimowych w kontekście działalności gospodarczej i różnego rodzaju opłat na rzecz samorządu straci 200 mln złotych. To efekt wprowadzenia kwarantanny narodowej i obostrzeń w związku z koronawirusem.
23.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 23:53
Burmistrz miasta Karpacz, Radosław Jęcek uruchomił 22 grudnia na stronie internetowej miasta licznik strat. Ma on wskazywać, ile milionów złotych straci lokalna społeczność z powodu sytuacji epidemiologicznej w kraju. Zamknięcie hoteli i stoków to dla miejscowości takich jak Karpacz cios, z którego wielu przedsiębiorców może się nie podnieść.
Karpacz. Liczą straty z powodu koronawirusa. Mogą sięgnąć nawet 200 milionów
Licznik strat ruszył 22 grudnia o godzinie 8.00. Dzień później wskazywał on już kwotę prawie 4 mln złotych. - To nie są dane z sufitu tylko konkretne wartości o których w każdej chwili jestem w stanie powiedzieć skąd się biorą - powiedział burmistrz Karpacza Radosław Jęcek, którego cytuje portal 24jgora.pl.
- Żadna tarcza branżowa niestety nie jest w stanie pokryć tych strat. Ludzie w takich miejscowościach jak nasze bardzo często zarabiają przez 3 miesiące na to żeby funkcjonować do końca roku. To co mnie niepokoi to to że nie było dialogu i nie było rozmów z nami. Zostaliśmy postawieni pod ścianą - wyjaśnił burmistrz.
Wystarczy odwiedzić dolnośląskie kurorty górskie, by dostrzec, że sytuacja jest dramatyczna. Nawet tuż przed rozpoczęciem narodowej kwarantanny ulice świecą pustkami, na stokach szusują pojedynczy narciarze, a część obiektów hotelowych w ogóle nie działa. Pracę straciło wiele osób zatrudnionych w ramach umów o dzieło i zleceń. Pozostała tylko stała kadra, jednak i wieloletni pracownicy branży drżą o swoją przyszłość.
Przedstawiciele obiektów noclegowych skarżą się na nagłe, nieprzemyślane decyzje rządu. Władze argumentują swoje kroki dbaniem o dobro całego polskiego społeczeństwa.