Grzybobranie zakończyło się pechowo dla 84‑latka z Wrocławia. Służby alarmują
O sporym szczęściu może mówić 84-latek z Wrocławia, który wybrał się na grzybobranie. Mężczyzna gorzej się poczuł i zgubił się w środku Lasu Leśnickiego, a jego telefon był bliski rozładowania. Na szczęście starszego mężczyznę odnaleźli wrocławscy policjanci.
16.09.2021 12:08
Wraz z wrześniem rozpoczyna się grzybobranie, bo niższe temperatury oraz opady deszczu sprzyjają rośnięciu grzyby. Dlatego na terenach zielonych we Wrocławiu i okolicach nie brakuje grzybiarzy. Historia 84-latka pokazuje jednak, że planując wyjście do lasu, warto odpowiednio się przygotować.
Grzybobranie zakończyło się pechowo dla 84-latka z Wrocławia. Służby alarmują
W środowy wieczór Komenda Miejska Policji we Wrocławiu otrzymała zgłoszenie ws. zaginięcia starszej osoby. Na telefon alarmowy zadzwoniła żona 84-latka, która przekazała mundurowym, że jej mąż wybrał się do Lasu Leśnickiego na grzyby.
W pewnym momencie starszy mężczyzna zadzwonił do żony i przekazał, że gorzej się czuje, zgubił się w środku lasu, a na dodatek jego telefon za chwilę się rozładuje.
Kaczyński o Dudzie. Rzecznik PO zareagował śmiechem. Bezlitosny komentarz
- Policjanci natychmiast po otrzymaniu informacji przystąpili do działań wraz ze strażakami z jednostki przy ulicy Kosmonautów. Teren, w którym miał znajdować się 84-latek, był bardzo trudny ze względu na gęste zarośla i podmokły grunt, a zmrok, który zapadł, niczego nie ułatwiał. Policjanci w pewnym momencie nie byli w stanie jechać dalej radiowozem, dlatego też pozostawili go, kontynuując poszukiwania pieszo - informuje sierż. szt. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Policjanci w środku lasu wykrzykiwali imię poszukiwanego mężczyzny, aż w końcu usłyszeli jego głos i zaczęli za nim podążać.
- Po kilkuset metrach policjanci dotarli do mężczyzny odpowiadającego przekazanemu przez żonę rysopisowi. Problem stanowił jednak rzeczka, przed którą stali. Szybka analiza sytuacji, w jakiej się znaleźli i brak alternatywnej drogi bezpośredniego dotarcia do wrocławianina, zmusiła ich do pokonania rzeczki, brodząc po pas w wodzie - dodaje sierż. szt. Noga.
Ostatecznie 84-latek trafił cały i zdrowy do domu. Wprawdzie na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, ale medycy nie znaleźli powodów do hospitalizacji seniora.
Historia z wrocławskiej Leśnicy miała szczęśliwy finał, ale powinna być przestrogą dla innych grzybiarzy. - Pamiętajmy o rozsądnym planowaniu wyprawy do lasu. Największe zagrożenie czyha tutaj na osoby starsze, które tracą często orientację, a podczas długiego spaceru opadają z sił - komentuje sierż. szt. Noga.
- Najlepszym rozwiązaniem jest wyprawa z osobą towarzyszącą i jeżeli to możliwe, podążanie znanymi trasami. Koniecznie zabierzmy ze sobą telefon, który przed wyjściem zostanie naładowany, a w przypadku zgubienia się, pozwoli na szybki kontakt z rodziną czy służbami, które pomogą w tej trudnej sytuacji - podsumowuje wrocławski policjant.