Dolny Śląsk. Strzegom. Prokuratura bada katastrofę śmigłowca
Prokuratura w Świdnicy prowadzi śledztwo w sprawie wtorkowego wypadku śmigłowca pod Strzegomiem. Zginęły w nim dwie osoby, które w chwili zderzenia maszyny z ziemią były na pokładzie.
Postępowanie prokuratury dotyczy nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób. To dlatego, że śmigłowiec spadł na polu, niedaleko drogi krajowej numer 5, około 300 metrów od pasa ruchu.
Zdarzenie nastąpiło we wtorek o 20.30. Zderzenie maszyny z ziemią widziało wielu podróżujących w tamtej chwili ”piątką” - służby ratunkowe miały kilkanaście zgłoszeń wypadku. Na miejscu ratownicy znaleźli dwa ciała leżące poza wrakiem. Dwaj mężczyźni - pilot i pasażer zginęli na miejscu. Ich tożsamość jest znana. Wiadomo już, że to dwaj mieszkańcy powiatu świdnickiego - 46 i 48-latek.
Prokurator rejonowy w Świdnicy, Marek Rusin w poinformował w środę, że po wieczornym zebraniu dowodów i materiałów, zostało wszczęte śledztwo. - Ze względu na to, że do katastrofy doszło na peryferiach Strzegomia i w pobliżu uczęszczanej drogi krajowej nr 5, śledztwo toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób - powiedział Radiu Wrocław prokurator Marek Rusin.
Strzegom. Prokuratura bada katastrofę śmigłowca
Prokuratura zbada, który z mężczyzn siedział za sterami śmigłowca. Możliwe to będzie po analizie śladów biologicznych. Badany też będzie wrak śmigłowca. Prokuratorskie działania wspierać będzie komisja do spraw badania wypadków lotniczych. Póki nie zostaną przeprowadzone fachowe badania, za wcześnie na mówienie o jakichkolwiek przyczynach zderzenia maszyny z ziemią i kolejności zdarzeń.
Przesłuchani już zostali świadkowie zdarzenia. Jeden z nich nagrał telefonem komórkowym przebieg wypadków. Materiał ten może okazać się bardzo pomocny w śledztwie. Prokuratura jednak prosi, by każdy, kto widział upadek śmigłowca pod Strzegomiem, udzielił pomocy przy dochodzeniu.