Dolny Śląsk. Sokoły z Doliny Baryczy zaobrączkowane
Alpinista w pełnej uprzęży musiał wspiąć się na drzewo, by dostać się do sokolego gniazda. Celem tej wspinaczki było zaobrączkowanie czwórki piskląt, które narodziły się pod koniec kwietnia. Pierwszy wykluł się w Dzień Ziemi 22 kwietnia, jego rodzeństwo kolejno w następnych dniach.
Wykluły się dosłownie na naszych oczach. Gniazdo w żmigrodzkich lasach było bacznie obserwowane przez wielu internautów od czasu, kiedy para młodych sokołów zaakceptowała dom przygotowany dla nich przez ludzi. Teraz maluchom zostały założone obrączki, które będą ich dokumentem i pozwolą wszędzie je zidentyfikować.
#
Ich pojawienie się na świecie przed kilkoma tygodniami to sukces projektu wspieranego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Ratowanie zagrożonego wyginięciem gatunku ptaków to wielka misja ornitologów. Europejski drapieżnik niemal całkowicie wyginął w latach 60.
- Nowe, tegoroczne lęgi są dowodem na to, że te drapieżniki dzięki pomocy ludzi znalazły w naszym regionie dobre warunki do życia - mówi Bartłomiej Wiązowski, wiceprezes WFOŚiGW we Wrocławiu.
Do gniazda z czwórką pisklaków zawieszonego na drzewie na wysokości kilkudziesięciu metrów nad ziemią musiał wspiąć się po linie alpinista. To była niebezpieczna misja - trzeba było włożyć do torby cztery maluchy, nie dając się przestraszyć zdenerwowanej sokolicy.
Matka krążyła nad gniazdem i krzyczała przerażona, gdy małe, jak w windzie, zjechały na dół do ornitologów, którzy nałożyli obrączki na łapki sokołów. Przyrodnicy ze Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt też ”Sokół" pobrali młodym ptakom krew do analiz genetycznych i wyekspediowali z powrotem do gniazda.
#
Każdy z drapieżników otrzymał dwie obrączki: zieloną - ornitologiczną, która oznacza, że pochodzi z terenów leśnych, i niebieską - obserwacyjną, która potwierdza, że sokół urodził się na wolności. Teraz można będzie śledzić ich losy po opuszczeniu przez nie gniazda.
Wiemy też, jaka jest płeć narodzonych w kwietniu mieszkańców gniazda. To trzy samice i jeden samiec.
#
Każdy może teraz zadecydować, jakie imiona zostaną wybrane dla sokolej młodzieży. Internauci zagłosują, tak samo jak wtedy, gdy trzeba było nazwać ich rodziców, Zdenkę i Borka.
Młode ptaki spędzą w gnieździe jeszcze kilka tygodni, a potem pod czujnym okiem rodziców będą uczyć się latania i samodzielnych polowań. Dorosłe ptaki to groźne drapieżniki - potrafią w powietrzu rozwinąć prędkość ponad 300 km na godzinę.
Zdenka i Borek osiedlili się w specjalnie przygotowanym przez ludzi gnieździe w Dolinie Baryczy na początku tego roku. Samica wykluła się na skale w Czechach w 2018, a samiec rok temu przyszedł na świat kilkanaście kilometrów dalej od obecnego gniazda. - Tylko w 2019 roku sprowadzono na Dolny Śląsk 24 ptaki z Czech i krajowych hodowli - mówi Bartłomiej Wiązowski. - WFOŚiGW we Wrocławiu udzielił dotacji na ubiegłoroczną akcję w wysokości ponad 100 tys. złotych - dodaje.
Od początku projektu prowadzonego od 2010 r. przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół" wypuszczono w naszym regionie 187 sztuk tych skrzydlatych drapieżników. Dopiero od trzech lat można mówić o sukcesie. Od 2016 roku wyległo się w naszym regionie 15 sokołów.
- Wcześniej do zagłady tych ptaków przyczyniło się zatrucie środowiska szkodliwą chemią - mówi Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół". - Pestycyd DDT po dostaniu się do organizmów ptaków, nie był z nich wydalany i kumulował się w tkankach.
Ptaki składały jaja o cienkiej skorupce. Pękały one pod ciężarem wysiadującej je samicy. Od lat 70. środek nie jest już stosowany.
To, że udaje się odtworzyć w Polsce populację sokołów wędrownych, to wielki sukces ekologów, ornitologów i przyrodników.
Zanim młode sokoły opuszczą gniazdo na zawsze, można je jeszcze chwilę podglądać w sieci.
Dolina Baryczy - obrączkowanie – zapis z kamery 15.05.2020 r.
Trwa konkurs na imiona dla 4 młodych sokołów z gniazda w Dolinie Baryczy.