Dolny Śląsk. "Rzekoma epidemia". Lekarka nie wierzy w COVID-19. Odsunięta od zawodu
Lekarka ze Stronia Śląskiego w publicznie drwiła z pandemicznych środków ostrożności. Wątpi w istnienie wirusa, obostrzenia nazywała paranoją, a ratowników "biedakami w kombinezonach”. Sąd Lekarski zdecydował o zawieszeniu jej w zawodzie.
Doktor Anna Martynowska, kierowniczka przychodni im. Marianny Orańskiej w Stroniu Śląskim, kandydatka Konfederacji w ostatnich wyborach parlamentarnych, występowała w internetowej telewizji Media Narodowe. W rozmowie z Agnieszką Jarczyk wyznała, że testy na COVID-19 nie mają żadnych wartości diagnostycznych. Podzieliła się też swoją opinią o samym wirusie. Jej zdaniem nie ma czegoś takiego jak COVID-19.
Informacje o pandemii porównała z radiową audycją Orsona Wellsa o inwazji Marsjan na Ziemię. W Ameryce też niektórzy uwierzyli, że słuchowisko to prawda. "Średnio rozgarnięty uczeń liceum zorientował się, że to nieprawda" - skwitowała lekarka. "Ten obłęd ogarnął wszystkie środowiska" - dodawała. I poinformowała, że zawiadomiła prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez ministra Łukasza Szumowskiego w związku z wprowadzaniem szeregu epidemicznych zasad i wprowadzeniu społeczeństwa w błąd.
Martynowska uważa, że WHO - światowa organizacja zdrowia dopasowała się do "paranoi", o pismach z Urzędu Wojewódzkiego wprowadzających regulacje mówi "to kabarety". "Biedaki w tych kombinezonach trudzili się bez sensu" - komentowała wszystkie działania ratowników.
Dolnośląska Izba Lekarska po tych występach w programie MN "Stan zakażenia" wszczęła postępowanie przeciwko lekarce. Okręgowy Sąd Lekarski uznał pod koniec lipca, że Anna Martynowska, kwestionując przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i przekonując, że epidemii nie ma, sprowadza zagrożenie na pacjentów.
Dolny Śląsk. Lekarka, która nie wierzy w COVID-19. Odsunięta od zawodu
"Postawa, będąca w opozycji do aktualnej wiedzy medycznej stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów" - napisali orzekający z Izby Lekarskiej. "Zebrane dowody wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że lek. Anna Martynowska popełniła ciężkie przewinienie zawodowe" - zaopiniował Sąd Lekarski.
Doktor Martynowska została na pół roku zawieszona w prawach wykonywania zawodu. Według sądu tylko tak można chronić pacjentów i zapobiec rozprzestrzenianiu kolejnych fałszywych i wprowadzających w błąd informacji.
Lekarka ma prawo do odwołania się od tej decyzji. Jeszcze nie wiadomo, czy podejmie jakieś kroki w tej sprawie. W programie telewizyjnym przewidywała, że spotkać ją mogą przykrości. Komentowała, że prawdziwa medycyna będzie musiała zejść do podziemia, a ona napisze książkę o kłamstwach medycyny 2020.