Wróbel: nie wiem czy akcjonariuszem Petrovalu był Kulczyk
Nic mi nie wiadomo, że akcjonariuszem firmy Petroval był Jan Kulczyk, czy spółki z nim związane - powiedział przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen b. szef spółki Zbigniew Wróbel.
25.01.2005 | aktual.: 25.01.2005 17:08
Wróbel odpowiadając na pytania wiceprzewodniczącego komisji Romana Gierycha (LPR) powiedział, że w momencie podpisywania z Petrovalem kontraktu na dostawy ropy do PKN Orlen (w nocy z 21 na 22 grudnia 2002 r.), nie znał składu akcjonariatu firmy. Podkreślił, że wiedział, iż 50% akcji należało do rosyjskiego Jukosu.
Na pytanie Gierycha, czy pełny skład akcjonariuszy go nie interesował powiedział, że zgodnie z prawem szwajcarskim, gdzie jest zarejestrowana spółka Petroval, nie trzeba ujawniać wszystkich akcjonariuszy. Dodał, że choć interesował się składem, nie mógł się tego dowiedzieć. Wróbel nie pamiętał, czy zasięgał informacji na temat Petrovalu od polskich służb specjalnych.
B. prezes PKN Orlen nie zgodził się ze stwierdzeniem Gierycha, że nie znając pełnego składu właścicielskiego, podpisał kontrakt na dostawy 40% ropy do PKN Orlen, przez co zaniedbał swych obowiązków. Podkreślił, że kontrakt z Petrovalem gwarantowała spółka matka, czyli rosyjski koncern wydobywczy Jukos.
Kto miał odnieść zysk z handlu ropą, kto stał za Petrovalem? - dociekał Giertych. To już mnie nie obchodziło, kto miał odnieść zysk - odpowiedział Wróbel. A gdyby to była mafia? - pytał Giertych.
Proszę wybaczyć, ja tak daleko nie sięgam, mnie interesuje czy dostawy są stabilne, czy partner jest wiarygodny, a dla mnie był to Jukos - replikował Wróbel.
Giertych pytał Wróbla o wyjazd jesienią 2002 r. do Moskwy na rozmowy z rosyjskimi dostawcami ropy. Wróbel przyznał, że nie leciał na to spotkanie samolotem rejsowym, choć początkowo miał taki zamiar, lecz samolotem wyczarterowanym.
Na kilka dni przed wyjazdem Jan Waga, który był do tej wizyty wydelegowany przez Radę Nadzorczą PKN Orlen (Waga był również prezesem Kulczyk Holding) zaproponował, żebyśmy polecieli prywatnym samolotem - powiedział Wróbel.
Dodał, że powiedział wtedy, żeby "oni, którzy mają doświadczenie, bo stale biorą różne samoloty w czarter, skorzystali z tego i wynajęli samolot i obciążyli nas fakturą, my za to zapłacimy, bo przecież był to wyjazd delegacji orlenowskiej".
Jego zdaniem, nie był to samolot należący do Jana Kulczyka, bo tak powiedział mu Waga. Najprawdopodobniej wymienił nazwisko pana Krauzego - dodał Wróbel. Zapewnił, że Kulczyk nie zachęcał do zawarcia kontraktu z Petrovalem.
B. szef PKN Orlen podkreślił, że w czasie rozmów w Moskwie z przedstawicielami Jukosa omówiono jedynie "wstępne porozumienie co do współpracy i wtedy nie było mowy o Petrovalu".