"Wprost": policja ujęła sobowtóra Stokłosy
Policja przed kilkoma tygodniami ujęła... sobowtóra Henryka Stokłosy - dowiedział się "Wprost". Sobowtór poruszał się samochodem byłego senatora i miał przy sobie jego telefon komórkowy. Mistyfikacja miała zmylić funkcjonariuszy - czytamy na stronie internetowej tygodnika.
10.02.2007 16:50
"Wprost" ustalił, że do zdarzenia doszło kilka tygodni temu. Według prokuratury, być może właśnie wtedy poszukiwany listem gończym biznesmen uciekł za granicę.
Rzekomego Stokłosę namierzyliśmy dzięki komórce. Gdy sprowokowaliśmy kontrolę drogową, okazało się, że jego samochodem jeździ ucharakteryzowany na byłego senatora jego kierowca - powiedział "Wprost" oficer CBŚ.
Sobowtóra puszczono wolno. Jest wielce prawdopodobne, że to właśnie on pojawił się 28 stycznia w gabinecie lekarskim doktora Jerzego Kurkiewicza w Gliwicach. O tajemniczym gościu lekarz powiadomił wówczas policję i media.
Były senator, którego od kilku tygodni usiłuje namierzyć policja, jest podejrzany o udział w aferze korupcyjnej. Na przełomie stycznia i lutego wydano za nim międzynarodowy list gończy.