Wpis Janusza Piechocińskiego po Kongresie Kobiet. Polityk wyjaśnia: nie obrażałem pań
- Strzelanie do wróbla z pancernika nie było potrzebne. Nie obrażałem pań, po prostu cytowałem "pastisz o relacjach damsko-męskich" zespołu Big Cyc, "znany i śpiewany na imprezach w całej Polsce - tak Janusz Piechociński odpowiedział na zarzuty pod jego adresem. Chodzi komentarz wicepremiera dot. Kongresu Kobiet. "Z tego co o nas wysłuchałem wynika, że 'facet to świnia'"- napisał polityk na Facebooku.
17.06.2013 | aktual.: 17.06.2013 11:02
Słowa Piechocińskiego ostro skrytykowała m.in. prof. Magdalena Środa, jedna z liderek Kongresu. - To było obraźliwe, głupie i niepotrzebne - komentowała w TVN24. Jej zdaniem "premier Piechociński był na jakimś innym kongresie lub spotkaniu, bądź przyszedł z gotową oceną tego, co tu się będzie działo". - To jest częste, nim kongres zaczął się odbywać, to już różni mężczyźni mówili, że to babiniec i walka płci - mówiła Środa.
Zdaniem Piechocińskiego sprawa została wyolbrzymiona przez media. - Zrobiono z tego temat, że nie szanuję postulatów naszych kobiet. Ja je jak najbardziej szanuję. Wystarczy spojrzeć na to, jak bardzo stawiam na kobiety w sprawach gospodarczych, np. w samym resorcie gospodarki - przekonywał wicepremier.
Zapewniał także, że zgadza się z niektórymi postulatami Kongresu Kobiet. - Dziewczyny słusznie, krytycznie pojechały po nas, facetach, pokazując, że jesteśmy za mało aktywni w domu, za mało życzliwi, za mało bierzemy na siebie współudziału w wychowywaniu dzieci - mówił Piechociński.