Wpadki Tuska nie było - siatkarze sami chcieli futerały
To małostkowość i brak wyczucia - tak zarzuty ze strony kancelarii prezydenta komentuje w rozmowie z RMF FM rzecznik rządu Paweł Graś. Chodzi o poranną ceremonię, podczas której Donald Tusk uhonorował odznaczeniami polskich siatkarzy. Wręczył ordery w futerałach, a - zdaniem urzędników kancelarii prezydenta - powinien je przypiąć do ubrania. - Wręczenie odznaczeń w futerałach było uzgodnione z siatkarzami - powiedział z kolei w TVN24 minister sportu Mirosław Drzewiecki.
Według urzędników Lecha Kaczyńskiego, premier złamał obowiązujący od kilkudziesięciu lat protokół wręczania prezydenckich odznaczeń. - Takie odznaczenia, które w imieniu prezydenta otrzymali od premiera nasi siatkarze, powinny być przypinane do stroju - twierdzą. Protokół wręczania tego typu odznaczeń obowiązywał już w dwudziestoleciu międzywojennym i nigdy jeszcze nie był złamany. Aż do dzisiaj.
- To niezbyt fortunne z uwagi na to, że w ten sposób odznaczenia przekazuje się w przypadku wręczania odznaczeń przyznanych pośmiertnie komuś z rodziny czy komuś bliskiemu - mówił Paweł Wypych z kancelarii prezydenta.
Według rzecznika rządu Pawła Grasia, zarzuty prezydenckich urzędników to wyraz małostkowości. Zarzucił też kancelarii prezydenta brak wyczucia - bo prezydenckich odznaczeń nie powinno się przypinać do strojów o charakterze sportowym.
Jak się także okazało, wręczenie odznaczeń w futerałach odbyło się na prośbę siatkarzy. - To szukanie dziury w całym. Ordery zostały wręczone w futerałach na prośbę samych siatkarzy, którzy przybyli do premiera w strojach sportowych. To było wcześniej uzgodnione - powiedział w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 minister sportu Mirosław Drzewiecki.
Odpowiednie regulacje w tej kwestii znajdują się w prezydenckim rozporządzeniu z 1992 roku, do którego dotarł reporter RMF FM. Wynika z niego, że przepisów tych nie znają urzędnicy żadnej ze spierających się kancelarii.
O sukcesie siatkarzy w serwisie Mistrzostwa Europy Siatkarzy w wp.pl