Wpadka sopockiej prokuratury! "Naruszono prywatność Marty Kaczyńskiej i jej rodziny"
Bulwersująca wpadka sopockiej prokuratury! Jej szefowa, powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej, zdradziła intymne szczegóły z życia prywatnego Marty Kaczyńskiej. Poinformowała brukowiec o tym, że córka Lecha Kaczyńskiego zaraz po rozwodzie ujawniła, że jej mąż nie jest ojcem ich córki Ewy, i wystąpiła do sądu o tzw. zaprzeczenie ojcostwa. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła wewnętrzne postępowanie w tej sprawie.
- 29 czerwca 2007 roku w Prokuraturze Rejonowej w Sopocie na podstawie wniosku Marty Kaczyńskiej-Dubienieckiej zarejestrowano postępowanie wyjaśniające o zaprzeczenie ojcostwa małoletniej Ewy Smuniewskiej. Stronami wyżej wymienionego postępowania byli Marta Kaczyńska-Dubieniecka oraz Piotr Smuniewski. W toku postępowania przesłuchano strony oraz świadka. 2 października 2007 roku skierowano do Sądu Rejonowego w Sopocie pozew o zaprzeczenie ojcostwa - poinformowała "Super Express" szefowa Prokuratury Rejonowej w Sopocie Barbara Skibicka. Powoływała się na art. 4 ust. 1 i 2 oraz art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. nr 112, poz. 1198 ze zm.).
Dowodem na zaprzeczenie ojcostwa pierwszego męża Kaczyńskiej były badania DNA. - Wytoczenie powództwa uzasadnione było treścią prywatnej opinii sądowo-lekarskiej z analizy DNA stron złożoną przez wnioskodawczynię (Martę Kaczyńską - red.) oraz wyjaśnieniami złożonymi przez strony, jak również postępowaniem toczącym się w Sądzie Rejonowym w Sopocie z wniosku Piotra Smuniewskiego o ustalenie kontaktów z małoletnią Ewą Smuniewską - mówiła "SE" prokurator Barbara Skibicka.
Zdaniem Marcina Dubienieckiego, męża Marty Kaczyńskiej szefowa Prokuratury Rejonowej w Sopocie Barbara Skibicka, dopuściła się przekroczenia uprawnień informując dziennikarza na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej o przebiegu całego postępowania dotyczącego zaprzeczenia ojcostwa.
"Naruszono prywatność Marty Kaczyńskiej i jej rodziny"
W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Izdebski, prawnik z Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej, z którym rozmawiała Wirtualna Polska. - Nie znajduję powodu, dla którego prokuratura zdecydowała się na ujawnienie tych informacji. Są one chronione prawem do prywatności. Marta Kaczyńska, jej były mąż, ani córka pod ustawę o dostępie do informacji publicznej się nie kwalifikują, dlatego pani prokurator powinna zdecydowanie odmówić udzielenia informacji. Żaden szczególny interes społeczny tego nie usprawiedliwia. Marta Kaczyńska nie jest funkcjonariuszem publicznym, a tym bardziej jej dziecko. Nawet gdyby nim była, tego typu informacje nie miałyby związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznej - tłumaczy ekspert.
Dubieniecki zamierza złożyć w imieniu swojej córki zawiadomienie do Prokuratora Generalnego o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, zmierzającego do uchylenia pani Barbarze Skibickiej immunitetu prokuratorskiego i w konsekwencji złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ww. panią prokurator. Uważa również, że jej działaniami powinien zająć się z Urzędu Rzecznik Praw Dziecka. - Pan Dubieniecki ma prawo do takiego kroku. Jest to jak najbardziej uzasadnione - komentuje Krzysztof Izdebski.
Co na to prokuratura?
Jak powiedziała Wirtualnej Polsce prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w związku z udzieleniem informacji przez prokurator Skibicką, wdrożono wewnętrzne postępowanie sprawdzające. - Ma ono wyjaśnić okoliczności udzielenia przez panią prokurator wskazanych w artykule prasowym informacji - wyjaśnia.
(js, neska)