Worek pieniędzy na wyjazd dla premiera
Siedmiokilogramowy worek z monetami na kupno biletu lotniczego do Madrytu dla premiera Symeona Sakskoburggotskiego zebrali związkowcy bułgarscy, protestujący w Sofii przeciwko polityce rządu.
13.11.2003 15:30
W czasie wiecu, w którym wzięło udział kilka tysięcy osób, próbowano wręczyć worek premierowi z życzeniem, by wrócił jak najprędzej do stolicy Hiszpanii. Tam były car Symeon mieszkał przez 50 lat, zanim wrócił do Bułgarii, by w 2001 roku wygrać wybory i objąć stanowisko szefa rządu.
Ochrona Urzędu Rady Ministrów nie pozwoliła szefom dwóch największych związków zawodowych - Konfederacji Pracy "Poparcie" i Niezależnej Konfederacji Związków Zawodowych - na wejście do gmachu rządu i pozostawienie worka.
Tysiące osób - 15 tys. według organizatorów, 5 tys. według policji - protestowało w Sofii przeciwko polityce gospodarczej i społecznej rządu. Domagano się dymisji gabinetu Sakskoburggotskiego.
Oprócz członków i zwolenników największych bułgarskich związków zawodowych w proteście wzięły udział także związki zawodowe górników, występujący przeciwko prywatyzacji kopalń i redukcji miejsc pracy.
Konkretnym powodem akcji protestacyjnej jest projekt budżetu na 2004 rok, który przewiduje poważne cięcia wydatków na cele socjalne. Szczególne niezadowolenie budzi zmniejszenie o 30 procent zasiłków chorobowych i opodatkowanie płacy minimalnej.
Lider Konfederacji Pracy "Poparcie" Konstantyn Trenczew zarzucił rządowi bierność. "Wy nie rządzicie państwem, robi to pilot automatyczny" - powiedział Trenczew pod oknami premiera.
"Car nie jest goły, goły jest cały naród bułgarski", powiedział lider Konfederacji Niezależnych Związków Zawodowych Żeliazko Christow. Wezwał protestujących, aby za tydzień przystąpili do okupacji gmachu parlamentu, kiedy posłowie będą debatować nad projektem przyszłorocznego budżetu.(iza)