Wolność rosyjskiego Internetu - zagrożona
Rosyjskie władze interesują się aktywnością internetową swoich obywateli.
Rosyjskie służby bezpieczeństwa coraz swobodniej czują się w internecie. To właśnie do sieci przeniosła się zimna wojna, co widać np. po niedawnym ataku internetowych hakerów na Estonię, której władze podejrzewają Rosjan o jego przeprowadzenie. Nie tylko Estończycy zostali zaatakowani. Rosyjscy obrońcy praw człowieka i internauci narzekają na coraz bardziej dotkliwą obecność sił policyjnych w internecie oskarżając je o zastraszanie „nieposłusznych” internautów.
Internet jest w tej chwili dla Rosjan ostatnią wolną od cenzury przestrzenią, w której do tej pory czuć się mogli swobodnie. Do tej pory, ponieważ ostatni 21-letni muzyk Savva Terentyev został oskarżony o „szerzenie nienawiści” za umieszczenie komentarza na blogu przyjaciela zawierającego zdanie „gliniarze i szumowiny to to samo” - grożą mu za to cztery lata więzienia. To pierwsza tego typu sprawa, ale udowadnia, że rosyjskie władze zaczynają monitorować sieć.