Wójt przegrała wybory. Mąż "urządził we wsi piekło"

- On nam dosłownie urządził piekło - mówią w rozmowie z Wirtualną Polską mieszkańcy gminy Sterdyń na Mazowszu. Mąż dotychczasowej wójt Grażyny Sikorskiej, w furii po przegranych przez nią wyborach, młotkiem próbował zniszczyć postawionego w czynie społecznym grilla. - Wcześniej biegał po wsi i krzyczał, że nas zniszczy - opowiadają.

Grażyna Sikorska przegrała wybory na wójta
Grażyna Sikorska przegrała wybory na wójta
Źródło zdjęć: © Facebook, google maps
Mateusz Dolak

24.04.2024 | aktual.: 24.04.2024 19:41

W drugiej turze wyborów samorządowych o fotel wójta gminy Sterdyń walczyła dotychczasowa wójt Grażyna Sikorska z Prawa i Sprawiedliwości oraz bezpartyjna Marianna Kobylińska. Decyzją mieszkańców gminy, Sikorska nie będzie dłużej rządzić okolicą. Przegrała liczbą 339 głosów.

Od momentu ogłoszenia oficjalnych wyników, w gminie, a szczególnie we wsi Szwejki, gdzie swoją posiadłość ma odchodząca wójt, panuje bardzo napięta atmosfera.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Wczoraj (we wtorek - red.) mąż wójtowej zaczepił mnie na moim podwórku i zaczął się odgrażać, że mnie zniszczy. W ręku trzymał młotki. Jak zapytałem, o co chodzi, to twierdził, że przez banner wyborczy na moim płocie (kontrkandydatów - red.) jego żona przegrała - słyszymy od mieszkańca wsi.

Inni twierdzą, że mąż pani wójt w podobnych słowach awanturował się ze sprzedawczynią w jednym ze sklepów na terenie gminy Sterdyń. Z ich relacji wynika, że twierdził, że promowała konkurentkę Sikorskiej.

- Wpadł w stan totalnej psychozy. On nam dosłownie urządził tutaj piekło - słyszymy w gminie Sterdyń.

Mimo że każdy w okolicy mówi już o wydarzeniach z wtorku, to brakuje chętnych, którzy pod nazwiskiem porozmawialiby z nami o szczegółach. Jak słyszymy, w okolicy każdy się zna i nikt nie chce wychylać. Boją się.

- Oni się na nas zemszczą, jeżeli coś więcej powiemy. Nie chcemy tutaj konfliktów, policja nie reaguje. Dlaczego go wczoraj nie zatrzymali? - pytają zdenerwowani mieszkańcy.

Policja w rozmowie z WP potwierdziła interwencję ws. grilla.

- Doszło do nieporozumienia między mieszkańcami. Mężczyzna przypomniał sobie o drzwiczkach, które zamontował w czynie społecznym i twierdził, że nie dostał rekompensaty lub zapłaty za nie. Chciał je zdemontować. Patrol z miejscowego posterunku przekazał mu, że ma to wyjaśnić na szczeblu gminy. W obecności policjantów mężczyzna z powrotem zamontował drzwiczki - potwierdziła st. sierż. Aleksandra Borowska z policji w Sokołowie Podlaskim.

- On chciał zabrać swoją własność. Twierdził, że musi zabrać za karę. Policja powinna go zatrzymać, tym bardziej że wcześniej biegał z tymi młotkami - słyszymy we wsi Szwejki.

Kontaktowaliśmy się również z ustępującą wójt. Grażyna Sikorska na nasze pytania odpowiedziała jedynie, że "to jest nieprawda" i rzuciła słuchawką.

Gmina Sterdyń w "Uwadze! TVN"

W 2023 roku o gminie Sterdyń i działaniach Grażyny Sikorskiej było głośno za sprawą reportażu Uwagi! TVN. Reporterzy programu nagłośnili sprawę "nielegalnej przechowalni zwierząt pod oknami urzędu gminy".

"W jednym z kojców były same odchody, trzy psy - jeden samiec i dwie suczki. Nie było wody, nie było czystych misek. W misce, zamiast karmy były odchody zwierząt [...] Widać było, że nikt nie zaglądał do nich tygodniami - opowiadał w rozmowie z Uwagą! Konrad Kuźmiński, prezes Dolnośląskiego Inspektoratu Opieki Zwierząt.

Po reportażu Sikorska opublikowała oświadczenie, w którym napisała, że "warunki, w jakich przebywały bezdomne psy w tymczasowym schronieniu na placu komunalnym przy Urzędzie Gminy w Sterdyni, nie były fatalne ani tak złe, jak zostało to przedstawione". "Może nie były to warunki o wysokim standardzie, lecz zapewniające zwierzętom bezdomnym podstawowe potrzeby" - stwierdziła.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1053)