Wojskowy konwój ostrzelany przez Kurdów w Turcji - 7 zabitych, 60 rannych
Kurdyjscy separatyści ostrzelali we wtorek konwój wojskowy na wschodzie Turcji. W ataku zginęło siedmiu żołnierzy, a 63 zostało rannych - poinformowały lokalne władze. To kolejna oznaka, że zaostrza się konflikt w tureckim Kurdystanie - pisze Reuters.
Na drodze między prowincją Bingol a prowincją Mus bojownicy Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) ostrzelali konwój używając granatników przeciwpancernych oraz karabinów. Co najmniej jeden pojazd całkowicie się spalił.
Jak pisze AFP, rebelianci rzadko wykorzystują granatniki w atakach na pojazdy wojskowe; zazwyczaj używają zdalnie detonowanych bomb.
Agencja Anatolia poinformowała, że rozpoczęto operację mającą na celu odnalezienie napastników. Bierze w niej udział lotnictwo. Jak powiedział świadek, na którego powołuje się agencja Reutera, po ataku dwa myśliwce F-16 wyleciały z bazy sił powietrznych w mieście Diyarbakir na południowym wschodzie kraju.
W ostatnich miesiącach konflikt w tureckim Kurdystanie pochłonął największą liczbę ofiar od ponad dekady - wynika z opublikowanego ostatnio raportu Międzynarodowej Grupy Kryzysowej (ICG).
Wtorkowy atak był kolejnym w ostatnich dniach. W niedzielę w prowincji Bingol zginęło ośmiu policjantów, gdy pod autobusem, którym podróżowali, eksplodowała bomba. Władze o zdetonowanie ładunku oskarżyły PKK. W sobotę w podobnym ataku w pobliżu prowincji Hakkari, przy granicach z Iranem i Irakiem, zginęło czterech żołnierzy.
W poniedziałek premier Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował, że w ciągu ostatniego miesiąca siły bezpieczeństwa "zneutralizowały" - czyli zabiły, raniły lub pojmały - prawie 500 członków PKK. Według rządu od lutego w wyniku walk z separatystami zginęło ponad 100 członków tureckich sił bezpieczeństwa.
W poniedziałek Erdogan po raz kolejny apelował do bojowników o zakończenie walki zbrojnej. Mówił, że operacje przeciwko PKK, uznawanej przez Turcję, USA i Unię Europejską za organizację terrorystyczną, zostaną wstrzymane dopiero wtedy, gdy rebelianci złożą broń.
Separatyści z PKK od 1984 roku prowadzą zbrojną walkę o szeroką autonomię lub niepodległość prowincji kurdyjskich na południowym wschodzie Turcji. Szacuje się, że konflikt spowodował śmierć około 45 tys. ludzi. Walki utrudniają też rozwój gospodarczy jednej z najbiedniejszych części Turcji oraz zwiększają niestabilność regionu, który sąsiaduje z Iranem, Irakiem i Syrią