Wojskowi logistycy wrócili ze Smoleńska. Sprawdzali możliwości transportu wraku Tu‑154
We wtorek wieczorem wrócili uczestnicy rekonesansu dróg na trasie Mińsk Mazowiecki - Smoleńsk, którzy mieli sprawdzić możliwości transportu wraku samolotu Tu-154M po przekazaniu go Polsce przez stronę rosyjską - poinformowało wojsko.
16.01.2013 | aktual.: 16.01.2013 09:57
"Zadaniem logistyków z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych było zwrócenie uwagi na możliwości przejazdu pojazdów ponadgabarytowych z uwzględnieniem wysokości, szerokości i nośności dróg, tuneli, mostów oraz newralgicznych punktów i odcinków dróg dla transportu kołowego. Meldunek z rekonesansu w najbliższych dniach zostanie przedstawiony przełożonym" - napisał w komunikacie rzecznik Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy ppłk Marek Chmiel.
Żadnych szczegółów związanych z przebiegiem rekonesansu wojskowych logistyków nie podano.
Czterej logistycy z jednostki podległej Inspektoratowi Wsparcia Sił Zbrojnych wyjechali do Smoleńska 9 stycznia. Jak informowano wówczas, żołnierze mieli sprawdzić warunki na zaplanowanej trasie, a w razie potrzeby również drogi alternatywne.
Wojskowi podkreślali, że sprawdzenie trasy do Smoleńska nie oznacza, że w przyszłości wrak będzie sprowadzony transportem samochodowym, gdyż w grę może wchodzić też transport lotniczy. Rekonesans miał posłużyć zebraniu danych do wyboru optymalnego wariantu transportu.
Nie ujawniono przez jakie inne kraje, oprócz Rosji, mieli podróżować logistycy.
Rzecznik ppłk Marek Chmiel informował też, że media zostaną poinformowane o rezultatach pracy logistyków po ich powrocie, gdy będzie można sformułować wnioski.
Wrak wciąż w Rosji
Wrak samolotu pozostaje w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wielokrotnie zaznaczała, że wydanie szczątków maszyny będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Polskie władze, powołując się na załącznik nr 13 do konwencji chicagowskiej, stoją na stanowisku, że zwrot wraku powinien nastąpić po zakończeniu jego badań, a nie po zakończeniu śledztwa.
Przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Gieorgij Smirnow poinformował, że jeśli Komitet odmówi Polsce wydania wraku Tu-154M przed zakończeniem swojego śledztwa, to strona polska ma prawo zaskarżyć tę decyzję w Prokuraturze Generalnej FR, a jeśli ta ją podtrzyma, to również w sądzie w Rosji.
W reakcji na to premier Donald Tusk powiedział, że Polsce zależy na odzyskaniu wraku Tu-154M i zakończeniu "serialu złej woli".
Tusk poinformował, że szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał o tego typu procedurze ze swoim odpowiednikiem - ministrem Siergiejem Ławrowem. - My znamy wszystkie możliwości prawne i procedury, ale nam nie chodzi o to, aby wymieniać się do końca świata i jeszcze dłużej dokumentacją i papierami, tylko żeby odzyskać wrak tupolewa i zakończyć ten serial - moim zdaniem wyraźnie to widać - złej woli w tej chwili ze strony Rosjan, jeśli chodzi o wrak tupolewa - mówił szef rządu.
Premier zapowiedział jednocześnie, że zwróci się do Sikorskiego, aby pilnie przejrzał "wszystkie możliwości formalnoprawne i proceduralne". - Jeśli pojawi się jakakolwiek okoliczność czy sposób, który zwiększyłby szanse szybkiego powrotu wraku do Polski, to na pewno minister Sikorski to wykorzysta - zapewnił Tusk.
Po raz pierwszy grupa rekonesansowa, złożona z prokuratora wojskowego, biegłych oraz wojskowych specjalistów z dziedziny transportu i logistyki, pracowała przy wraku w Smoleńsku pod koniec lipca ub. roku. Omawiano m.in. sposób przetransportowania szczątków samolotu.