Trwa ładowanie...
d3bjkdm
26-05-2004 06:26

Wojsko nadal na "fali"


W wojsku odradza się "fala", poborowi mają
kłopoty ze środkami czystości i lekami. Na rozpatrzenie skarg
żołnierze czekają nieraz miesiącami, a zajmują się nimi
instytucje, których te zażalenia dotyczą. To niektóre tylko
przejawy naruszania w polskich siłach zbrojnych ochrony praw
żołnierzy. Wytknął je rzecznik praw obywatelskich - informuje
"Rzeczpospolita".

d3bjkdm
d3bjkdm

Prawie 2 tys. skarg i wniosków ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych - to wynik korespondencji, jaka napłynęła do RPO, i spotkań pracowników jego biura w zeszłym roku. To zażalenia na komisje poborowe, dowódców i instytucje resortu obrony. Choć skarg nie jest więcej niż w latach poprzednich, drastycznie zwiększył się odsetek anonimów. Żołnierze nie chcą ujawniać personaliów ze strachu przed utratą pracy - wynika z opracowania rzecznika - czytamy na łamach "Rzeczpospolitej".

W dalszym ciągu nie wyeliminowano z życia wojska problemu tzw. fali. O obecności fali świadczą także działania prokuratury. Choćby ostatnie, z początku roku, kiedy aresztowano pięciu żołnierzy z 34. Brygady Kawalerii Powietrznej w Żaganiu za znęcanie się nad kolegami z młodszego rocznika. Coraz częściej naganne i przestępcze zachowania żołnierzy wynikają np. z wartości uznawanych przez poborowych z tego samego rejonu zamieszkania bądź przynależności do różnego rodzaju grup nieformalnych (często są wśród żołnierzy liderzy tych grup z przeszłością kryminalną) - podaje gazeta.

Według dziennika, kłopoty z utrzymaniem higieny osobistej to kolejny temat żołnierskich skarg. Zwłaszcza tych z jednostek prowadzących intensywne szkolenia poligonowe. Wojacy skarżą się na zbyt małe pieniądze, jakie dostają na zakup środków higieny. Muszą wydawać na nie własne pieniądze. W przypadku wielu żołnierzy nie jest to możliwe. Podobnej natury są problemy z lekami, za które żołnierze w znacznej mierze muszą płacić z własnej kieszeni. Dotyczy to zarówno lekarstw, jak i środków opatrunkowych.

W dalszym ciągu jest problem z powoływaniem na ćwiczenia żołnierzy rezerwy, bo wypłacane przez armię ekwiwalenty za czas służby często są zbyt niskie w stosunku do możliwości zarobkowych w cywilu. Swoje kłopoty mają też żołnierze zawodowi. To przede wszystkim strach przed zwolnieniami przy postępującej redukcji armii. W samym tylko 2003 roku plany zwolnień obejmowały 7 tys. żołnierzy - informuje "Rzeczpospolita". (PAP)

d3bjkdm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bjkdm
Więcej tematów