Wojsko i saperzy wysłani do college'u w Manchesterze. Policja: to fałszywy alarm
Incydent w Manchesterze w pobliżu college'u okazał się być fałszywym alarmem - napisał w czwartek na Twitterze reporter BBC. Policja potwierdziła, że nie ma zagrożenia.
25.05.2017 | aktual.: 25.05.2017 12:48
Po godz. 12 pojawiła się informacja, że do college'u w Trattford w aglomeracji Manchesteru wezwano policję. Później informowano, że w okolice udaje się wojsko. Saperzy mieli sprawdzić podejrzany ładunek, który znaleziono. Policja zaapelowała do mieszkających w pobliżu osób, aby opuścili okolicę.
Na szczęście okazało się, że był to fałszywy alarm.
Po zamachu w Manchesterze
Atmosfera w mieście jest bardzo napięta po tym, jak w poniedziałkowy wieczór doszło do zamachu terrorystycznego w Manchester Arena po koncercie wokalistki Ariany Grande. Zginęły 22 osoby, w tym wiele dzieci. Życie straciła także para Polaków - Angelika i Marcin Klis.
Według policji, zamachowcem samobójcą był Salman Abedi. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS).
W aresztach w Wielkiej Brytanii przetrzymywanych jest obecnie osiem osób, które według śledczych mogły mieć związek z zamachem. Dwie osoby zostały zatrzymane w Libii.