Wojska w Iraku podsycają rebelię
Brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw uważa, że obecność wojsk amerykańskich i brytyjskich w Iraku podsyca dowodzoną przez arabskich sunnitów rebelię, w której giną setki ludzi.
02.08.2005 | aktual.: 02.08.2005 12:50
W wywiadzie na łamach wtorkowego "Financial Times" Straw podkreślił, że jest bardzo ważne, aby projekt stałej konstytucji Iraku był gotów w terminie, czyli na połowę sierpnia, gdyż może to utorować drogę do wycofania sił wielonarodowych.
Im większą będziemy mieli pewność w tej sprawie [konstytucji], tym bardziej będziemy mogli przygotowywać zmniejszenie liczebności wojsk, co jest takie ważne dla Irakijczyków - powiedział Straw.
Albowiem, inaczej niż w Afganistanie, choć jesteśmy tam [w Iraku] częścią rozwiązania kwestii bezpieczeństwa, to jesteśmy także częścią problemu - dodał minister.
Stany Zjednoczone mocno naciskają Komisję Konstytucyjną parlamentu irackiego, aby ukończyła prace nad ustawą zasadniczą do 15 sierpnia, bo niedotrzymanie tego terminu mogłoby opóźnić nawet o pół roku powstanie stałego rządu.
Waszyngton liczy, że stały rząd, utworzony na fundamencie konstytucji, będzie cieszył się większym poparciem Irakijczyków niż rząd obecny, wprawdzie wyłoniony w wyborach, ale tymczasowy.
Władze irackie i Amerykanie mają nadzieję, że uzgodnienie konstytucji i zatwierdzenie jej w planowanym na październik referendum ogólnonarodowym osłabi partyzantkę i pozwoli przyspieszyć ewakuację wojsk wielonarodowych.
Dowódca sił wielonarodowych, amerykański generał George Casey, powiedział w zeszłym tygodniu, że wiosną przyszłego roku, po referendum konstytucyjnym i nowych wyborach powszechnych, planowanych na grudzień, można będzie rozpocząć "dość znaczną" redukcję liczebności wojsk USA w Iraku.
Casey przedstawił podobną prognozę już w marcu, ale później, gdy sunnicka rebelia przybrała na sile po objęciu władzy przez tymczasowy rząd szyickiego polityka Ibrahima Dżafariego, dowódcy przestali podawać nawet przybliżone terminy wycofania wojsk koalicyjnych.
W. Brytania ma w Iraku około 8500 żołnierzy, najwięcej po Amerykanach (ok. 140 tys.).