ŚwiatWojna z Goliatem. Iran szykuje unikatową doktrynę wojny asymetrycznej

Wojna z Goliatem. Iran szykuje unikatową doktrynę wojny asymetrycznej

Iran przygotowuje się do wojny asymetrycznej, która jest unikatowym połączeniem zachodnich koncepcji wojskowych z irańskimi doświadczeniami. Doktryna ma dać reżimowi irańskiemu zwycięstwo z przeciwnikiem mającym przewagę technologiczną - pisze "Polska Zbrojna".

Wojna z Goliatem. Iran szykuje unikatową doktrynę wojny asymetrycznej
Źródło zdjęć: © Polska Zbrojna | MEHR

16.12.2013 | aktual.: 16.12.2013 15:43

Termin "wojna asymetryczna" obejmuje szerokie pole działań. W kontekście irańskiej myśli strategicznej jest to użycie konwencjonalnego uzbrojenia w niekonwencjonalny sposób, maksymalne wykorzystanie sprzyjających warunków geograficznych, tak zwana obrona pasywna, decentralizacja działań (obrona mozaikowa), autonomia dowodzenia, destabilizacja ekonomiczna i polityczna, działania terrorystyczne oraz wojna propagandowa. Podstawą irańskiej doktryny wojskowej jest oparta na szyizmie ideologia religijno-państwowa, podkreślająca gorliwość i poświęcenie w wykonywaniu zadań (męczennictwo) oraz oddanie się rewolucji islamskiej i jej szerzenie.

Podstawy irańskiej doktryny wojskowej zaczęły kształtować się podczas długiej i wyniszczającej wojny z Irakiem w latach 1980-1988. Pojęcia takie, jak "samowystarczalność", "święta obrona" czy "eksport rewolucji" weszły wówczas na stałe do terminologii wojskowej. Idee te połączono z przedrewolucyjną doktryną wojskową, na którą duży wpływ miały Stany Zjednoczone. Dało to unikatową hybrydę wyróżniającą pod tym względem Iran od krajów arabskich, w większości będących wówczas pod wpływem sowieckim.

Wydawało się, że osłabiony przez islamską rewolucję Iran nie miał większych szans w konfrontacji z Irakiem. W armii zostały przeprowadzone czystki, a nowa władza przejawiała dużą nieufność wobec sił zbrojnych. Utworzono więc oddzielne paramilitarne oraz regularne jednostki Armii Strażników Rewolucji Islamskiej (Sepah-e Pasdaran-e Enghelab-e Islami) oraz powołano oddziały ochotniczej milicji (Basidż). Siły te odegrały znaczącą rolę w obronie kraju - ratowały sytuację na froncie tam, gdzie zawodziły jednostki regularnej armii (Artesz). Z czasem oddziały strażników rewolucji oraz basidżów stały się przeciwwagą dla armii i kluczowym komponentem irańskich sił zbrojnych.

Jednym z etapów konfliktu irańsko-irackiego była tak zwana wojna tankowców, w której obie strony zwalczały cywilną żeglugę wspierającą wysiłek wojenny przeciwnika (eksport ropy, import broni). Celem wzajemnych ataków stały się również platformy wiertnicze i urządzenia portowe. Iran rozpoczął wówczas działania na kształt wojny partyzanckiej na morzu, w której oprócz tradycyjnego lotnictwa, okrętów i operujących w tak zwanych rojach szybkich łodzi patrolowych, używał min morskich oraz wystrzeliwanych z lądu rakiet przeciwokrętowych.

Kolejnym wydarzeniem mającym wpływ na irańską doktrynę wojskową była konfrontacja ze Stanami Zjednoczonymi. W 1988 roku, gdy amerykańska korweta została poważnie uszkodzona po wpłynięciu na irańską minę, w odpowiedzi Amerykanie rozpoczęli operację "Praying Mantis". Marynarka irańska postanowiła wówczas stawić im czoła w otwartej konfrontacji. Zakończyło się to dla niej katastrofą, ponieważ US Navy uszkodziła ich korwetę, zatopiła kolejną i okręt patrolowy oraz zniszczyła dwie platformy wiertnicze.

Porażka ta utwierdziła Irańczyków w przekonaniu, że w starciu z wrogiem mającym przewagę technologiczną jedynym wyjściem jest zastosowanie działań asymetrycznych. Zakładały one unikanie otwartej konfrontacji, a zamiast niej skupienie się na zaskoczeniu przeciwnika, atakowaniu tylko w dogodnym dla siebie miejscu i czasie oraz nękaniu go po to, by zmusić do wycofania. Początkowo działania asymetryczne postrzegano jako kluczowe dla operacji morskich, z czasem jednak stały się one podstawą doktryny wojskowej obejmującej całość działań wojennych. Na lądzie

W 2005 roku Iran ogłosił wprowadzenie planu tak zwanej obrony mozaikowej. Rozproszono wówczas system dowodzenia, dzieląc go na 31 oddzielnych dowództw - jedno dla Teheranu i po jednym dla każdej z trzydziestu prowincji Iranu. Każde dowództwo może samodzielnie prowadzić walki. Zdecentralizowanie i uelastycznienie obrony było wynikiem doświadczeń wyniesionych z inwazji na Irak w 2003 roku. Obecnie trudno będzie jednym zamachem sparaliżować irański system dowodzenia.

Jednostki regularnej armii (pancerne, zmechanizowane i piechoty) rozlokowane są wzdłuż granic z Irakiem, Turcją i Pakistanem, ponieważ z tych kierunków może nadejść inwazja lądowa. W razie ataku przyjęłyby one pierwszy impet uderzenia. Gdyby jednak Iran zmierzył się z przeciwnikiem dysponującym przewagą technologiczną, jednostki regularne mogłyby jego ofensywę jedynie spowolnić.

Plan obrony mozaikowej zakłada wciąganie przeciwnika w głąb kraju, gdzie jego siły spotkałyby się z rosnącym oporem. Główny ciężar walk mają wówczas przejąć oddziały regularne i nieregularne strażników rewolucji oraz basidżów, czyli milicji i pospolitego ruszenia. W wypadku konfrontacji użyłyby one wszystkich dostępnych metod, takich jak podkładanie min i ładunków improwizowanych, wciąganie przeciwnika w przewlekłe i krwawe walki miejskie (tak jak robił to Hezbollah z wojskami izraelskimi w Libanie), walki partyzanckie czy nawet prowadzenie ataków samobójczych przy pomocy całych oddziałów. Strażnicy rewolucji mają wiele jednostek przygotowanych do prowadzenia działań specjalnych oraz walki nieregularnej.

Na morzu

Tradycyjną obroną irańskiego wybrzeża i wód terytorialnych zajmuje się regularna irańska marynarka wojenna. Na prowadzeniu wszelkiego rodzaju działań nieregularnych skupia się oddzielna marynarka wojenna strażników rewolucji. Podstawowym atutem, który może wykorzystać Iran, jest ukształtowanie Zatoki Perskiej z jej wąskim wejściem - cieśniną Ormuz (między zatokami Perską a Omańską). W razie jakiegokolwiek konfliktu Iran mógłby pokusić się o zablokowanie cieśniny lub zwalczanie żeglugi na wodach obydwu zatok. Byłyby to z pewnością takie działania, jak minowanie, wystrzeliwanie rakiet przeciwokrętowych ze stałego lądu lub z wysp, ataki prowadzone przez szybkie łodzie patrolowe z użyciem rakiet czy nawet ataki samobójcze - łodziami wypełnionymi materiałami wybuchowymi oraz uderzenia miniaturowych okrętów podwodnych.

Na wielu wysepkach w Zatoce Perskiej i cieśninie Ormuz Iran zbudował ufortyfikowane bazy, z których może prowadzić operacje zaczepne. Opracował metodę przerzucania ciężarówkami wzdłuż brzegu łodzi patrolowych, które w dogodnym momencie i miejscu można zwodować, aby przeprowadzić błyskawiczny atak.

Marynarka strażników rewolucji ma do dyspozycji około 1500 łodzi torpedowych, rakietowych, patrolowych i szybkich oraz całą gamę rakiet przeciwokrętowych opartych na chińskich konstrukcjach, w tym naddźwiękowe typu C-101. Ich zasięg wynosi od 15 do 200 kilometrów, co pozwala na atakowanie celów na wodach całej Zatoki Perskiej. Część rakiet (na przykład Noor) montowana jest na cywilnych samochodach. Iran opracował również przeciwokrętową rakietę balistyczną Khalij Fars o zasięgu 300 kilometrów.

W powietrzu

Irańskie siły powietrzne mają w swoim arsenale głównie wysłużone samoloty jeszcze z czasów panowania szacha, takie jak amerykańskie F-4, F-14A czy F-5E, rosyjskie MiG-29 oraz chińskie J-7 (wersja MiG-21). Ze względu na wieloletnie embargo ogromnym problemem jest dostęp do części zamiennych, więc Iran próbuje zdobyć je na czarnym rynku. Rozpoczął również produkcję kopii myśliwca F-5 pod nazwą Azarakhsh.

W doktrynie wojny nieregularnej lotnictwo postrzegane jest jako najsłabsze ogniwo. Iran ma świadomość, że gdyby przyszło mu zmierzyć się z tak potężną koalicją, z jaką musiał walczyć Irak, jego lotnictwo nie przetrwałoby zbyt długo. W takim wypadku próbowano by z pewnością rozproszyć samoloty na lotniskach polowych lub je ukryć. Ponadto irańscy piloci szkoleni są tak, aby maksymalnie wykorzystać nawet słabsze możliwości swoich samolotów. Kluczem jest tutaj jak najdłuższe pozostawanie w ukryciu (loty na niskim pułapie, wykorzystywanie rzeźby terenu), aby móc zaatakować przeciwnika z zaskoczenia. Iran nie ma zintegrowanej obrony powietrznej ani radarów, które zasięgiem pokrywałyby cały kraj. Postawił za to na utworzenie obrony punktowej najważniejszych strategicznie obszarów. W 2009 roku powstały oddzielne wojska obrony powietrznej skupiające zarówno jednostki regularne, jak i strażników rewolucji. Restrukturyzacja miała na celu usprawnienie i uelastycznienie obrony przeciwlotniczej. Szczególnie chodzi o
ochronę obiektów związanych z irańskim programem atomowym.

Iran ma rakietowe systemy przeciwlotnicze głównie krótkiego i średniego zasięgu produkcji rosyjskiej (S-200, Pantsir-S1, 9K331 Tor-M1) lub rodzimej (Raad, Ya Zahra). W działaniach asymetrycznych najgroźniejszą bronią byłyby przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe (szwedzki RBS 70, rosyjskie 9K32/9K38 i irański Misagh-2), których Iran może mieć ponad tysiąc. Byłaby to podstawowa broń oddziałów strażników i basidżów do walki ze śmigłowcami i samolotami agresora.

Siła rakiet

Użycie przez Irak rakiet balistycznych Scud przeciwko irańskim centrom przemysłowym i miastom zainicjowało rozpoczęcie w Iranie programu rakietowego. Pierwsze takie rakiety Iran zdobył w 1985 roku z Libii, a kolejne z Korei Północnej. Od początku trafiły one do jednostek strażników rewolucji, a dziś znajdują się w wyposażeniu sił powietrzno-kosmicznych strażników rewolucji. Formacja ta ma pod swoją pieczą również cały irański program rakietowy.

Iran ma dziś największy arsenał rakiet balistycznych w regionie. Dysponuje głównie tymi krótkiego zasięgu (150-500 kilometrów) napędzanymi zarówno paliwem ciekłym, jak i stałym - Fateh-110, Shahab-1, Shahab-2, CSS-8, Qiam-1. Do rakiet średniego zasięgu należą napędzane paliwem ciekłym Shahab-3 (2000 kilometrów) oraz napędzane paliwem stałym: Ashura (2000 kilometrów) oraz Sejil (2000–2500 kilometrów).

W lutym 2009 roku Iran po raz pierwszy wystrzelił dwuczłonową orbitalną rakietę nośną (SLV) Safir, a rok później zademonstrował znacznie większą SLV, nazwaną Simoragh. Obie konstrukcje mogą stać się podstawą do budowy przyszłej irańskiej międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM). We wrześniu 2012 roku Iran ogłosił plan wprowadzenia do uzbrojenia również pocisków typu cruise - Meshkat o zasięgu około 2000 kilometrów, które będą mogły być wystrzeliwane z lądu, powietrza i morza.

Rakiety balistyczne postrzegane są jako bardzo ważny czynnik odstraszający oraz komponent działań zaczepno-obronnych. Ich skuteczność jest jednak ograniczona do dużych celów. W sytuacji konfliktowej Iran może użyć ich przeciwko miastom, portom, platformom wiertniczym, rafineriom, rurociągom oraz bazom wojskowym przeciwnika. Pociski cruise natomiast mogą zostać użyte do bardziej precyzyjnych ataków na oddziały wroga. Siły powietrzno-kosmiczne strażników rewolucji mają również samoloty bezzałogowe o zasięgu od 150 do 2000 kilomerów, a UAV takie jak Karrar czy Fotros mogą przenosić uzbrojenie.

Operacje specjalne inaczej

Najbardziej tajemniczą jednostką strażników rewolucji jest tak zwany oddział Al-Kuds (oddział Jerozolima). Może liczyć od dwóch do 20 tysięcy żołnierzy. Jego zadaniem jest szerzenie rewolucji islamskiej i prowadzenie działań poza granicami kraju.

Al-Kuds to wyspecjalizowana jednostka zajmująca się nie tylko szkoleniem, finansowaniem, uzbrajaniem różnych islamskich bojówek i organizacji terrorystycznych (nie zawsze szyickich), lecz także szpiegostwem, wywiadem i przemytem. Agenci oddziału działają przy wielu irańskich ambasadach, instytucjach charytatywnych, religijnych i kulturalnych na całym świecie. Utrzymują społeczno-ekonomiczne stosunki z szyicką diasporą.

Al-Kuds zbroją i szkolą Hezbollah, Hamas oraz Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny - Dowództwo Generalne. W Iraku wspierają różne szyickie organizacje terrorystyczne. Działają również na terenie Afganistanu oraz w Syrii. Uznaje się, że jest to najaktywniejsza i najbardziej destabilizująca sytuację na Bliskim Wschodzie organizacja irańska.

W razie jakiegokolwiek konfliktu Iran może użyć oddziału Al-Kuds do zainicjowania ataków terrorystycznych wymierzonych w kraj agresora, jego sojuszników, placówki zagraniczne, samoloty, statki, bazy czy wojska. Mógłby on również próbować, przy pomocy różnych organizacji i bojówek, zdestabilizować cały region Bliskiego Wschodu, aby w ten sposób wywrzeć presję na przeciwniku.

Paweł Henski, "Polska Zbrojna"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)