Wojna w łódzkim kablu: Toya kontra Ret-Sat 1
- Od kilku dni przedstawiciele Toyi okłamują naszych abonentów, iż Ret-Sat 1 upadnie i namawiają do podpisywania umów ze spółką Toya - twierdzi Paweł Mozga, przedstawiciel Zarządu Stowarzyszenia Telewizji Kablowej Ret-Sat 1.
- To nieprawda - replikuje Andrzej Plichta, pełnomocnik zarządu i dyrektor do spraw operacyjnych telewizji Toya. - Zabroniliśmy naszym pracownikom wypowiadania się o konkurencji.
Terenem starcia jest spółdzielnia mieszkaniowa "Sympatyczna". Mieszka tam kilka tysięcy potencjalnych odbiorców. Do niedawna mieli tylko retkińską kablówkę. Teraz swoje usługi oferuje również Toya. Proponuje mieszkańcom przyłączenie kablówki, internetu, Canal Plus i HBO za złotówkę. Te same usługi u konkurencji są kilkadziesiąt razy droższe.
Zdaniem Tadeusza Marczewskiego, wiceprezesa Ogólnopolskiego Związku Technik Medialnych (skupia większość telewizji osiedlowych), zarząd telewizji Toya ma jeden cel - stosując ceny dumpingowe chce doprowadzić do upadku wszystkie łódzkie stowarzyszenia telewizji kablowej.
Pozbyli się już konkurencyjnych kablówek na Żubardziu, Kozinach, Kuraku i w centrum Łodzi - twierdzi Marczewski - a następnie podnieśli odbiorcom opłaty za abonament z kilkunastu złotych na 38,50 złotego.
Plichta replikuje: - To opowieści prezesa, który straszy swoich klientów.
Opłaty za korzystanie z telewizji Ret-Sat 1 pakiet pełny (62 programy) -20 zł pakiet średni (35 programów) - 12 zł pakiet azart (10 programów) - 5,50 zł podłączenie do sieci - 50 zł podłączenie Internetu - 200 lub 300 zł opłata za Internet - 30 lub 70 zł mies.
Opłaty za korzystanie z telewizji Toya pakiet podstawowy (61 programów) - 38,50 zł pakiet minimum (33 programów) - 23,90 zł pakiet socjalny (7 programów) - 5,50 zł podłączenie do sieci - do 200 zł podłączenie Internetu - 390 zł (teraz promocja - 1 zł) abonament za Internet - 99 zł mies.