"New York Times": Chiny znały plany inwazji Rosji na Ukrainę
Wypłynęły nowe fakty w sprawie przygotowań Rosji do inwazji na Ukrainę. "New York Times" twierdzi, że dyplomaci chińscy i rosyjscy prowadzili uzgodnienia dotyczące terminu ataku. Pekin jednak zaprzecza, że miał wiedzę o wojennych planach Rosji.
03.03.2022 | aktual.: 03.03.2022 09:40
Chiny miały przekonywać Rosję, aby nie najeżdżała Ukrainy podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Tak wynika z informacji, do których dotarł "New York Times", powołując się na urzędników administracji prezydenta Joe Bidena i raporty zachodnich wywiadu. Pekin odrzuca te doniesienia jako "oczerniające".
Wojna wisiała na włosku już wtedy, gdy sportowcy walczyli o medale olimpijskie w Pekinie. Tymczasem nawet w czasach starożytnych, gdy wykuwała się wyjątkowa tradycja sportowych zmagań, szlachetnej rywalizacji o miejsca na podium i tworzyły się etyczne podwaliny historii sportu, wszelkie konflikty, wojny i potyczki szły w odstawkę.
W napiętej sytuacji pomiędzy Rosją a Ukrainą, w czasie, gdy przy granicach tego kraju, także na terenie Białorusi, pod pozorem ćwiczeń militarnych, gromadziły się wojska, świat spodziewał się agresji. Komentatorzy jednak nie dopuszczali myśli, że Władimir Putin odważy się zdeptać najważniejsze tradycje z dziejów sportu.
Rosja dokonała szturmu na Ukrainę 24 lutego, zaledwie kilka dni po zakończeniu Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Według raportu wywiadu wyżsi chińscy urzędnicy mieli pewien poziom wiedzy na temat rosyjskich zamiarów inwazji.
Wojna w cieniu olimpijskich flag. Toczyły się rozmowy Chin i Rosji
Amerykańscy dziennikarze twierdzą, że toczyły się w tej sprawie rozmowy. Pekin jednak temu zaprzecza. - Twierdzenia wymienione w odpowiednich raportach są bezpodstawnymi spekulacjami i mają na celu zrzucenie winy i oczernienie Chin - powiedział jednak Liu Pengyu, rzecznik ambasady chińskiej w Waszyngtonie. Informacje wywiadowcze na temat dialogu między chińskimi i rosyjskimi urzędnikami w tej sprawie zostały zebrane przez zachodnie służby wywiadowcze i są, jak przekonuje "New York Times", wysoce wiarygodne.