"Wojna nie zakończyła się 9 maja"
Dla wielu państw Europy Wschodniej wojna nie zakończyła się 9 maja, a komunizm zastąpił nazizm - to najczęściej pojawiająca się opinia na seminarium "Rok 1945. Między wojną a pokojem" w Olsztynie. Uczestniczą w nim historycy z Polski, Litwy, Białorusi i Obwodu Kaliningradzkiego
Konferencja w Olsztynie, zorganizowana przez białostocki oddział IPN przy współpracy z Ośrodkiem Badań Naukowych w Olsztynie, potrwa do piątku.
Zdaniem dr Arunasa Bubnysa z Instytutu Historii Litwy, oczywisty dla wielu fakt, że "Dzień Zwycięstwa był formalną aneksją Litwy przez ZSRR", jeszcze długo nie będzie figurował w oficjalnej historii Rosji.
Rosja, spadkobierczyni ZSRR, do dziś nie przyznaje, że od 1945 roku Litwa była okupowana przez państwo radzieckie. Dla nas 9 maja 1945 roku będzie dniem zwycięstwa nad faszyzmem, ale równocześnie dniem zwycięstwa innego totalitaryzmu - komunizmu - zaznaczył Bubnys.
9 maja 1945 roku "szczególnie akcentowany" jest również w opracowaniach badaczy historii II wojny światowej na Białorusi. Zdaniem historyka z Uniwersytetu Grodzieńskiego, Aleksandra Smalanczuka, w oficjalnie podawanej na Białorusi historii wiele faktów musi być przemilczanych.
Białoruscy historycy muszą podkreślać aspekt zwycięstwa Stalina i ZSRR w II wojnie światowej, ale nie wolno im przy tym wspominać, że de facto to Stalin tę wojnę rozpoczął, podpisując ręką swojego ministra pakt Ribbentrop-Mołotow - powiedział Smalanczuk.
Zdaniem dyrektora olsztyńskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, prof. Norberta Kasparka, dzień zakończenia II wojny światowej nie było dla Polski równoznaczny z odzyskaniem niepodległości.
Zakończenie okupacji niemieckiej było jednocześnie początkiem podporządkowania Polski dyktatowi radzieckiemu - przypomniał Kasparek.