PolskaWojna między UOP i prokuraturą?

Wojna między UOP i prokuraturą?

28.06.2001 20:29, aktualizacja: 22.06.2002 14:29

UOP i prokuratura oskarżają się wzajemnie o łamanie prawa w sprawie aresztowanego już wiceszefa katowickiego UOP Mariusza S. Prokuratura zarzuciła mu m.in. utrudnianie śledztwa dotyczącego Centrozapu; UOP twierdzi, że utrudniała je sama prokuratura. Sprawy nie chcieli komentować ani minister sprawiedliwości Lech Kaczyński, ani premier Jerzy Buzek.

Sprawą zajęła się już sejmowa speckomisja. Jej szef, Konstanty Miodowicz (SKL) poinformował, że komisja wystąpiła do premiera o pilne zajęcie się sprawą zamieszania wokół katowickiej delegatury UOP. Miodowicz przyczyny całej sprawy widzi w starym konflikcie Lech Kaczyński-Janusz Pałubicki. Inny członek speckomisji, Zbigniew Siemiątkowski (SLD) dodaje, że właściwym forum dla wyjaśnienia tej sprawy jest działające przy premierze Kolegium ds. Służb Specjalnych.

UOP podał w czwartek, że wniósł do resortu sprawiedliwości o wszczęcie śledztwa przeciw prokuratorowi katowickiej prokuratury Mirosławowi P., który miał według niego m.in. zwlekać 10 miesięcy z podjęciem decyzji o zatrzymaniu szefów Centrozapu. Według UOP oczywistym jest, że postępowanie P. nie może być tłumaczone jego niekompetencją, czy też brakiem doświadczenia.

Prokuratura w Katowicach odpiera zarzuty Urzędu i nie komentuje ich. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało, że treść zawiadomienia o przestępstwie, złożonego przez Urząd, zostanie sprawdzona pod kątem zgodności z faktami.

W środę gdańska prokuratura zarzuciła zatrzymanemu we wtorek zastępcy szefa katowickiej delegatury UOP, Mariuszowi Sz. m.in. to, że spotkał się z Henrykiem M. (chodzi o b. prezesa Centrozapu) w kwietniu 2001 roku, wiedząc, że ma on być zatrzymany. Według prokuratury, podejrzany groził podwładnym wydaleniem z pracy w przypadku, gdyby zgromadzony materiał dowodowy pozwalał na przedstawienie zarzutu konkretnej osobie - Henrykowi M.

UOP nie dopuścił prokuratury do komputera, ani szafy pancernej Sz. Według prokuratury, odmowa była bezprawna; UOP wyjaśnia, że w środku były informacje na temat agentury UOP (nie tylko w kraju) oraz bieżącej pracy operacyjnej Urzędu, a prokurator nie miał certyfikatu dającego dostęp do tajemnic.

UOP twierdzi, że dotychczas nie został oficjalnie poinformowany przez prokuraturę o zarzutach ciążących na Sz., a całą wiedzę na temat tej sprawy Urząd czerpie z mediów. Zdaniem Urzędu, prokuratura powinna zbadać sprawę przecieku do mediów w sprawie Sz., ponieważ informacje o sprawie w mediach były obszerniejsze niż oficjalne komunikaty prokuratury.

W czwartek sąd aresztował Sz. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Sprawa giełdowego Centrozapu dotyczy działań byłego zarządu tej spółki w latach 90. W połowie kwietnia tego roku funkcjonariusze katowickiej delegatury UOP zatrzymali 5 osób, m.in. byłego prezesa i byłych członków rady nadzorczej. Zarzucono im m.in. niegospodarność i oszustwa, które spowodowały 10 mln zł strat w spółce.

Od lutego ubiegłego roku firma ma nowy zarząd. Zatrzymani to poprzedni prezes zarządu Centrozapu, przewodniczący jej rady nadzorczej oraz dyrektor finansowy. Dwaj pozostali należeli do władz spółek, z którymi Centrozap robił interesy - Kolshand i Agencji Węgla i Stali (AWiS). (kar)

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także