Wojna Izraela z Iranem. Rola Donalda Trumpa? "Już nikt go nie słucha"

Donald Trump najpierw wezwał do ewakuacji ludzi w stolicy Iranu Teheranie, potem przedwcześnie opuścił szczyt G7, dając do zrozumienia, że załatwia "coś większego". To od siły wpływu prezydenta USA miałoby zależeć zawieszenie broni w wojnie między Izraelem a Iranem. Tymczasem dyplomaci i eksperci od polityki międzynarodowej komentują w WP, że najwyraźniej nikt już nie liczy się ze zdaniem Trumpa.

 Co zrobi Donald Trump w wojnie Izraela z Iranem? Co zrobi Donald Trump w wojnie Izraela z Iranem?
Źródło zdjęć: © East News | Alex Brandon
Tomasz Molga

Donald Trump przedwcześnie opuścił szczyt G7 w Kanadzie, aby wrócić do Waszyngtonu. Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział dziennikarzom we wtorek, że amerykański prezydent działa na rzecz zawieszenia broni między Izraelem a Iranem. - Istnieje rzeczywiście oferta spotkania. Oferta została złożona specjalnie po to, aby uzyskać zawieszenie broni, a następnie rozpocząć szersze dyskusje. Musimy teraz zobaczyć, czy strony pójdą za nią - powiedział Macron na szczycie G7.

Wcześniej Trump powiedział reporterom, że musiał opuścić szczyt G7 wcześniej z "oczywistych powodów", ale później napisał, że "nie miało to nic wspólnego" z pracami nad zawieszeniem broni między Izraelem a Iranem. Mimo to Macron powiedział, iż "Stany Zjednoczone mogą wywierać presję na Izrael, a wtedy sytuacja może się zmienić".

Jak ocenia dr Karol Szulc, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, były prezydent Stanów Zjednoczonych staje się marginalną postacią w grze o Bliski Wschód. - Najprawdopodobniej tak jest, że Trump nic nie znaczy, nikt się z nim nie liczy. Nie liczą się z nim Rosjanie, nie liczą się z nim Ukraińcy, a teraz już widzimy, że nawet Izrael w kluczowych sprawach działa wbrew jego stanowisku - mówi dr Szulc. Przykładem jest choćby zawarcie przez Trumpa nieformalnych porozumień z Teheranem, które zostały zignorowane przez Izraelczyków, gdy ci 13 czerwca przeprowadzili bezpośrednie uderzenie na cele irańskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Netanjahu planował zamach? "Nie poszło po myśli Izraela"

Wojna Izraela z Iranem. Czy USA przystąpią do konfliktu?

Z perspektywy dr. Szulca, eksperta polityki zagranicznej, obecne działania Trumpa to w dużej mierze polityczny teatr. - Teraz Trump idzie za Netanjahu i mówi: "No tak, rzeczywiście Iran nie może mieć broni atomowej". Dołącza się do izraelskiej narracji, bo chyba liczy, że zmiana reżimu w Teheranie będzie jego sukcesem - komentuje dr Szulc.

Jak wskazuje, problemem staje się także to, iż retoryka Trumpa coraz bardziej pokrywa się z interesem Kremla. - Gdy mówi, że Putin powinien negocjować pokój między Izraelem a Iranem, to w najlepszym razie jest pożytecznym idiotą Rosji. Wszystko, co robi, idzie w zgodzie z linią interesów Kremla - ocenia politolog.

Dr Szulc wskazuje, że realnym graczem mogą okazać się Stany Zjednoczone jako państwo, nie osoba przywódcy. - Prawdopodobnie tylko USA dysponują uzbrojeniem zdolnym przebić się do irańskich podziemnych kompleksów nuklearnych, jak Fordow. Jeśli Izrael dostanie systemy nazywane niszczycielami bunkrów, zrobi z nich coś jeszcze skuteczniejszego - zauważa.

Zapytany o groźby premiera Benjamina Netanjahu wobec irańskiego przywódcy, ekspert nie ma wątpliwości, że izraelski rząd rozważa najbardziej radykalne rozwiązania. - I Netanjahu, i Trump są kuszeni wizją likwidacji najwyższych władz Iranu. Ale Izraelczycy, w przeciwieństwie do Trumpa, wiedzą, że taki krok może przynieść odwrotny skutek i scementować społeczne poparcie dla reżimu - podsumowuje dr Karol Szulc.

W podobnym tonie do roli Donalda Trumpa w konflikcie na Bliskim Wschodzie wypowiada się Jan Wojciech Piekarski, były ambasador RP w Izraelu.

Pojawiały się bardzo optymistyczne wypowiedzi Donalda Trumpa, zwłaszcza przed szczytem G7 w Calgary. Jednak nie przywiązywałbym do nich większego znaczenia. Skuteczność jego zapewnień o rychłym doprowadzeniu do pokoju była już testowana – i to bez powodzenia – w relacjach z Władimirem Putinem i w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej. Obawiam się, że i tym razem rezultat będzie podobny. Wówczas Putin go nie słuchał, dziś premier Izraela Netanjahu także nie zamierza się podporządkować - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską były dyplomata.

Izrael uderza w Iran. Piąty dzień wymiany ciosów

Wtorek to piąty dzień wymiany uderzeń militarnych pomiędzy Iranem a Izraelem. W niespodziewanym ataku Izraela w piątkowy poranek (13 czerwca) zginęli główni dowódcy wojskowi, ale Iran przeprowadził odwetowe ataki rakietowe na miasta izraelskie, skupiając się na zaludnionych obszarach między Tel Awiwem a portem Hajfa. Obie strony atakowały wojskowe obiekty oraz instalacje naftowe i gazowe. Po obu stronach ginęli cywile, a wśród rannych są setki osób.

W poniedziałek izraelskie wojsko wezwało 330 tys. mieszkańców dzielnicy w centrum Teheranu do ewakuacji, ostrzegając, że teren ten stanie się celem ostrzału "infrastruktury wojskowej" ulokowanej w tym rejonie. W poście zamieszczonym w mediach społecznościowych Donald Trump wezwał Irańczyków do ewakuacji ze stolicy, sugerując, że prezydent nie zamierza w żaden sposób hamować działań rządu Izraela.

W oświadczeniu przywódców G7 wydanym w poniedziałek późnym wieczorem wezwano do deeskalacji, ale powtórzono, że Izrael ma "prawo do obron" i określono Iran jako "główne źródło niestabilności i terroru w regionie".

"Niektórzy europejscy urzędnicy przyznali, że nie mogą być pewni, czy Trump nadal chce osiągnąć porozumienie dyplomatyczne z Iranem, czy też nieodwołalnie, choć tajnie, zobowiązał się do poparcia wysiłków Izraela zmierzających do zniszczenia irańskiego programu nuklearnego - czytamy w analizie opublikowanej w brytyjskim dzienniku "The Guardian".

Izrael naciskał na USA, aby dołączyły do ​​ataku, ale nie było wyraźnych sygnałów, że powrót Trumpa do Waszyngtonu był preludium do bezpośredniej akcji militarnej USA. Podczas porannego spotkania 17 czerwca prezydent USA potwierdził, że otrzymuje sygnały od pośredników, iż Iran chce deeskalacji walk. Wcześniej Iran deklarował, iż wznowi rozmowy z USA na temat zatrzymania swojego programu nuklearnego, dopiero gdy Waszyngton nakaże Izraelowi zaprzestanie bombardowań.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Niedźwiedzie z Cisnej. Wiceminister zdecydował o ich losie
Niedźwiedzie z Cisnej. Wiceminister zdecydował o ich losie
Izrael zaatakował kościół w Strefie Gazy. Jest reakcja Trumpa
Izrael zaatakował kościół w Strefie Gazy. Jest reakcja Trumpa
Wyniki Lotto 17.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Błyskawiczny plan neutralizacji Królewca. Na wypadek ataku Rosji
Błyskawiczny plan neutralizacji Królewca. Na wypadek ataku Rosji
USA kończą z oceną wyborów w innych krajach. Zmiana po latach
USA kończą z oceną wyborów w innych krajach. Zmiana po latach
Tragiczny wypadek na Pomorzu. Nie żyje kobieta, pięciu rannych
Tragiczny wypadek na Pomorzu. Nie żyje kobieta, pięciu rannych
"Mega umowa". Kijów dogadał się z Waszyngtonem
"Mega umowa". Kijów dogadał się z Waszyngtonem
Trump cierpi na przewlekłą niewydolność żylną. Jest oświadczenie
Trump cierpi na przewlekłą niewydolność żylną. Jest oświadczenie
Duża zmiana w Wojsku Polskim. Nowy dowódca na czele jednostki
Duża zmiana w Wojsku Polskim. Nowy dowódca na czele jednostki
Nie żyje Felix Baumgartner. Rozbił się na paralotni
Nie żyje Felix Baumgartner. Rozbił się na paralotni
"Wiadomo, kto wygrał". Paprocka zdecydowanie o wyniku wyborów
"Wiadomo, kto wygrał". Paprocka zdecydowanie o wyniku wyborów
Bosak: Nie wyrzekamy się współpracy z Braunem. Odegrał rolę pozytywną
Bosak: Nie wyrzekamy się współpracy z Braunem. Odegrał rolę pozytywną
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości