Wojciech Olejniczak z SLD będzie premierem!
Dziś nie wiadomo kto zostanie szefem rządu po Jarosławie Kaczyńskim. Ale dzięki sondażowi dla Wirtualnej Polski, który daje 8-punktową przewagę PO nad PiS, wiadomo kto będzie kolejnym premierem. Jeśli w 2009 roku wybory wygra PO, to w 2013 z całą pewnością wygra SLD. Nie da się przewidzieć, kto zostanie premierem w 2009 roku z tego prostego powodu, że partia, która będzie prawdopodobnie wysuwać wtedy kandydata dziś jeszcze go nie ma. Z całą pewnością można jednak wskazać polityka, który będzie miał misję sformowania kolejnego gabinetu w 2013 roku. Pełne ręce roboty będzie miał Wojciech Olejniczak z SLD, a swój sukces będzie zawdzięczał po połowie PiS i PO. List gratulacyjny może zacząć pisać już dziś.
Sondaż dla Wirtualnej Polski wskazuje na zwycięstwo w najbliższych wyborach PO i z tego można wysnuć dwa wnioski. Pierwszy jest taki, że PO rzeczywiście wygra te wybory i będzie miało za zadanie utworzyć rząd i przejmie odpowiedzialność za kraj. Tym samym nie wiadomo jeszcze, kto zasiądzie w najważniejszym fotelu w kancelarii premiera w 2009 roku, bo po prostu PO nie ma ujawniła swojego kandydata. Donald Tusk powiedział tylko tyle, że pod uwagę są brane cztery osoby. Kolejny wniosek jest następstwem tego pierwszego - w następnych wyborach SLD uzyskuje największe poparcie, a to znaczy, że Wojciech Olejniczak w 2013 roku zostanie premierem polskiego rządu. Wyniki ostatniego sondażu dla Wirtualnej Polski wskazują wyraźnie, że mniejszą niewiadomą jest to, kto będzie premierem w 2013 roku niż to, kto obejmie tekę premiera po wcześniejszych wyborach w 2009 roku.
Nastroje społeczne dziś zabierają szansę PiS, a podają ją na tacy Platformie Obywatelskiej. Tyle, że partia Donalda Tuska znajdzie się między Scyllą z PiS a Charybdą z SLD bez względu na to kto będzie najważniejszym ministrem. Znajdzie się w sytuacji do złudzenia przypominającą tę, z którą teraz od razu po przebudzeniu musi borykać się Jarosław Kaczyński. Nie będzie mogła zawrzeć dobrej koalicji, bo każde wyjście będzie dla niej złe.
Koalicja z PiS? W PO i PiS, tak samo jak w dramacie Szekspira, musi minąć wiele pokoleń Capulettich i Montekich, by na świat przyszli Romeo i Julia, którzy będą chcieli pogodzić zwaśnione strony. Natomiast Sojusz PO z SLD dla dużej części jej wyborców może się okazać tym samym co sprzedaż rodzinnej pamiątki przechowywanej od wieków. Praktyczna konieczność, ale będzie wyciągana i wypominana przy każdej sprzeczce i najmniejszej różnicy zdań. PO będzie się miotać i w efekcie wyborcy odwrócą się także od niej. Po ośmiu latach rządów prawicy ludzie znad urny spojrzą na lewo i tam zobaczą swoją szansę. Dojdą do wniosku, że ci którzy wcześniej dostali ich głosy jakoś się nie popisali. W 2013 roku SLD znów będzie u władzy.
Na pocieszenie PiS i PO pozostaje to, że SLD też będzie musiało kiedyś zejść ze sceny, a wtedy…
Marek Dziewięcki, Wirtualna Polska