Wódka za informacje o zgonach
Według jednego ze świadków w procesie łódzkich łowców skór, pracownikom pogotowia początkowo płacono wódką za informacje o zgonach pacjentów. Przy czym - jak powiedział świadek - nie była to jedna butelka, ale mały kontener.
Co jakiś czas zostawialiśmy to na zasadzie gestu dobrej woli i ci państwo sobie tym dysponowali - zeznał mężczyzna. Świadek na początku lat 90. pracował i był ściśle związany z branżą pogrzebową na terenie Łodzi.
Zdaniem prokuratora Roberta Tarsalewskiego, gdy do procederu dołączyły inne firmy pogrzebowe, pracowników pogotowia zaczęto przekupywać pieniędzmi. Zakłady pogrzebowe rywalizując między sobą stopniowo zaczęły podnosić stawki za informację o zgonach, co w rezultacie doprowadziło do patologii.
Na ławie oskarżonych w procesie łowców skór zasiada dwóch sanitariuszy oskarżonych o celowe uśmiercanie pacjentów Pavulonem i dwóch lekarzy, którym zarzucono nieumyślne spowodowanie śmierci 14 pacjentów. Całą czwórkę oskarżono też o branie pieniędzy od firm pogrzebowych w zamian za informacje o zgonach.
Kolejna rozprawa odbędzie się pod koniec miesiąca.