Woda przybiera. Ratownicy przygotowują się na najgorsze
Na dopływach górnej Wisły i Odry spodziewane są do środy duże opady, które mogą dochodzić do 100 mm na dobę. W tych rejonach rzeki prawdopodobnie wystąpią z koryt - ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Przybywa także wody w beskidzkich rzekach. Alarmy powodziowe ogłoszono w dwóch gminach województwa małopolskiego. Wieczorem na Śląsku, w Małopolsce i w woj. świętokrzyskim wystąpią intensywne opady deszczu. Służby ratunkowe monitorują stan rzek i przygotowują się na ewentualne wystąpienie rzek z koryt.
31.08.2010 | aktual.: 31.08.2010 20:47
W woj. śląskim Instytut przewiduje opady deszczu w wysokości 70-80 mm; w Małopolsce w wysokości 60-70 mm; w woj. świętokrzyskim w wysokości 30-40 mm.
Po południu stan alarmowy przekroczony został na Olzie w Istebnej i Piotrówce w Zebrzydowicach.
W powiatach bielskim, cieszyńskim i żywieckim, a także w Bielsku-Białej obowiązuje alarm powodziowy.
Strażacy oczyszczają rowy i przepusty
Woda zaczyna wylewać z lokalnych potoków na Śląsku Cieszyńskim. Strażacy poinformowali, że podtopienia wystąpiły w gminach Goleszów i Brenna. Grażyna Konderla z cieszyńskiego starostwa powiedziała, że przed południem strażacy na wszelki wypadek oczyszczali rowy i przepusty. Przygotowywane są worki na piasek. Niepokojące są informacje z Czech, gdzie również mocno przyrasta poziom wody w rzekach.
W powiecie bielskim strażacy wypompowywali wodę z około 50 piwnic, głównie w Rybarzowicach, Wilkowicach i Bielsku-Białej. Rzecznik straży Patrycja Pokrzywa poinformowała, ze ratownicy umacniali także wał na Iłowniczance w Iłownicy koło Bielska-Białej.
Na Żywiecczyźnie strażacy mają pełne ręce roboty. Napływają zgłoszenia z podtopionych gospodarstw. - Mamy już ponad 50 zgłoszeń - powiedział dyżurny żywieckiej straży pożarnej.
Wiceburmistrz szczególnie mocno dotkniętych przez majową powódź Czechowic-Dziedzic koło Bielska-Białej, Maciej Kołeczek, powiedział, że w stan pogotowia postawieni zostali strażacy. Przygotowywane są też worki i piasek.
Przybierają lokalne potoki
W małopolskiej części Podbeskidzia jest nieco spokojniej. Stan alarmowy przekroczyła jedynie Stryszawka w Suchej Beskidzkiej. W powiecie wadowickim doszło jednak do drobnych podtopień.
W Choczni woda z rowu przydrożnego znów wylewa się na drogę krajową 52 z Bielska-Białej do Krakowa i wpływa do ogródków mieszkańców. Strażacy podali, że na rejonie Wadowic pilnowane są wały na Dąbrówce, która zaczyna przybierać. Trwa zabezpieczanie wałów w Kleczy Dolnej.
Niepokojące informacje napływają też z zapory w Świnnej Porębie. Z lokalnych potoków napływa do zapory 240 metrów sześciennych wody na sekundę, a spuszczanych jest 40 metrów sześciennych.
Intensywnie pada deszcz w powiecie Sucha Beskidzka. Na razie nie ma większych problemów. "Wypompowaliśmy wodę z kilku piwnic. Sytuacja jednak się zaostrza, gdyż deszcz nadal intensywnie pada i obawiamy się najbliższych godzin" - informują miejscowi strażacy.
"Woda na pewno wystąpi z brzegów"
- Na dopływach górnej Wisły i górnej Odry i tam, gdzie wystąpią opady powyżej 100 mm w ciągu doby lub 36 godzin, woda na pewno wystąpi z brzegów - powiedział dyrektor Mieczysław Ostojski. Dodał, że w rejonach nieobwałowanych woda wyleje się z koryt, ale w rejonach, w których są wały, woda nie powinna ich przekroczyć.
IMiGW prognozuje przekroczenie stanów alarmowych w zlewniach dorzeczy Wisły: Małej Wisły, Przemszy, Soły, Skawy, Raby, Dunajca, Nidy, Wisłoki, a w dorzeczu Odry w zlewniach Olzy, Białej Głuchołaskiej, Kwisy i Nysy Łużyckiej.
Zdaniem przedstawicieli IMiGW, w górnych dorzeczach obu rzek - Wisły i Odry - prawdopodobieństwo wystąpienia wody z brzegów jest podobne. - W przypadku przekroczenia stanów alarmowych w profilach nieobwałowanych prawdopodobieństwo wystąpienia wody z koryta wynosi 90% w przypadku przekroczenia stanów alarmowych w profilach nieobwałowanych nie przewidujemy przelania się wody przez koronę wałów - powiedział Ostojski.
Instytut poinformował już o zagrożeniu Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. O sytuacji zostały też powiadomione samorządy lokalne na obszarach zagrożonych podtopieniem. - Proponowałbym każdemu mieszkańcowi tamtych terenów, żeby natychmiast skontaktował się ze swoją władzą lokalną - radzi Ostojski.
Stan alarmowy w Małopolsce
W związku z obfitymi opadami deszczu w Małopolsce wzrósł poziom wód w rzekach. Alarmy powodziowe ogłoszono w dwóch gminach województwa.
Jak informuje wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, alarm powodziowy wprowadzono w gminie Kłaj (powiat wielicki) oraz w gminie Skawina (powiat krakowski). W powiecie myślenickim oraz gminie Łapanów ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe.
Stany alarmowe na rzekach przekroczone są w dwóch miejscach: na rzece Szreniawa w Biskupicach o 17 cm oraz na rzece Stryszawka w Suchej Beskidzkiej o 20 cm.
Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewidują, że w Małopolsce opady deszczu wyniosą 40-50 mm, a lokalnie do 60 mm. W środę w dalszym ciągu prognozowane są opady na poziomie 20-30 mm, a lokalnie do 35 mm.
Według informacji przekazanych przez Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, wszystkie wyrwy i rozszczelnienia wałów zostały doraźnie zabezpieczone specjalnymi umocnionymi opaskami i nie ma zagrożenia, że w razie podniesienia stanu wód, zostaną ponownie przerwane. Zbiorniki wodne w Małopolsce mają zachowaną rezerwę powodziową.
Taki stan, to nie anomalia
Dyrektor IMiGW podkreślił przy tym, że taki stan hydrologiczny, jak obecnie nie jest w naszej strefie klimatycznej anomalią. Przypomniał, że nawroty fali powodziowej obserwowano m.in. w latach 1925, 1934, 1940 czy 1980 i z punktu widzenia klimatu nie jest to nic nadzwyczajnego. - W deszczowe lata ziemia jest nasiąknięta wodą i każdy deszcz przekłada się na wzrost poziomu wody" - wyjaśnił.
IMiGW prognozuje, że deszcze mogą potrwać do 2 a nawet 3 września. Od soboty spodziewana jest poprawa pogody - dni będą ciepłe, ale nie gorące.
Niepokojące prognozy w Czechach i na Słowacji
Źle wygląda także sytuacja w Czechach i na Słowacji. Zagrożone są tereny tuż przy granicach z Polską.
Słowaccy synoptycy ostrzegają przed powodziami na Liptovie, Spiszu i Orawie przy granicach z Polską. W ciągu najbliższej doby może tam spaść nawet 80 litrów wody na metr kwadratowy. W Tatrach panują warunki zimowe. Dziś w masywie Gerlachu zginęło dwóch brytyjskich turystów.
Nawałnice przechodzą przez Słowację już drugi dzień. Temperatura spadła do 10 stopni, wieje huraganowy wiatr. Wzbierają rzeki. Dana Oravcova, słowacki synoptyk, ostrzega, że najwyższy stopień zagrożenia ogłoszono w północnych rejonach kraju.
W Czechach zaobserwowano znaczący wzrost poziomu Olzy i Stonawy. Obie rzeki osiągnęły już trzeci stopień zagrożenia powodziowego. Spowodował to całodniowy deszcz. Spadło 100 litrów wody na metr kwadratowy. W Beskidzie i na Zaolziu intensywność opadów nie będzie się zmniejszać. Wody z terenów górskich dostaną się do Olzy.
Hydrolodzy już teraz wzywają ludność mieszkającą wzdłuż brzegów Stonawki, Piotrówki i Olzy do zachowania maksymalnej uwagi i śledzenia komunikatów starostów. Ludziom w tym regionie grozi kolejna wielka woda.
Sprawdź aktualną prognozę pogody na: www.pogoda.wp.pl