PolskaWoda na zdrowie

Woda na zdrowie

Wszystkie wody butelkowe są reklamowane jako najzdrowsze, tymczasem to, co jest wypisane na etykiecie, często nie ma związku z tym, co jest w butelce. Niektórzy producenci zachwalają lecznicze właściwości wody, choć żaden z nich nie przedstawił potwierdzających to, wiarygodnych wyników badań. "Zalecana przy rekonwalescencji", "Dla ludzi narażonych na stres", "Ułatwia trawienie i pobudza apetyt", "Przyspiesza przemianę materii" - to tylko niektóre chwyty reklamowe.

22.08.2005 | aktual.: 22.08.2005 09:15

- Bez odpowiednich badań nie wolno informować o działaniu leczniczym wody - mówi dr Teresa Latour, dyrektor poznańskiego Państwowego Zakładu Higieny. Tygodnik "Wprost" zamówił dwa niezależne rankingi, porządkujące rynek wód w Polsce. Stworzyliśmy w ten sposób największy i najbardziej kompetentny przegląd dostępnych wód mineralnych. Rynek wody mineralnej należy do najdynamiczniej rozwijających się w Polsce i jest największy wśród rynków napojów bezalkoholowych.

W ciągu ośmiu lat sprzedaż wody mineralnej wzrosła u nas o 83 proc. - z 960 mln l do 1,8 mld l! W tym roku przeciętny Polak wypije ponad 50 l wody mineralnej, o 5 l więcej niż w latach poprzednich. Za kilka lat jej spożycie będzie jeszcze większe, o czym świadczy porównanie z innymi krajami UE. Włosi wypijają 185 l wody rocznie, Niemcy - 115 l, a Francuzi - 142 l. Lepsi od nas są nawet Czesi (85 l) i Węgrzy (56 l). Po wody mineralne częściej sięgają mężczyźni, którzy wypijają cztery szklanki dziennie, podczas gdy kobiety - jedynie trzy. Panie uważają, że wystarczy im kawa, tymczasem dietetycy zalecają, by dla zachowania zdrowia codziennie wypijać sześć, siedem szklanek wody mineralnej.

Woda na bezpłodność

W starożytnym Rzymie wodę źródlaną rozlewano do wielkich amfor i beczek, następnie transportowano do domów patrycjuszy. Sprowadzano ją z Alp, bo tamtejsze źródła uchodziły za najcenniejsze. Według legendy, Judyta, żona Władysława Hermana, wodą mineralną z Inowłodzi tak skutecznie leczyła bezpłodność, aż urodziła Bolesława Krzywoustego. W XIV wieku podawano tzw. szczawy jako napój orzeźwiający u Wierzynka. Od połowy XVII wieku picie wody mineralnej było w Europie powszechne, a od XVIII wieku zaczęto nią handlować. W 1776 r. szwedzki producent otworzył pierwszą fabrykę wód gazowanych, w której rozlewano trzy butelki wody na godzinę. W 1777 r., jak donoszą ówczesne kroniki, na rynku wrocławskim można było kupić wody rozlewane do kamionkowych flasz.

W 1870 r. we Francji pojawiła się pierwsza reklama wody mineralnej, co ciekawe - fałszywa, bo obiecująca nie istniejącą zawartość pierwiastków. Próbą uporządkowania rynku wód było dopiero wprowadzenie w 1911 r. na kongresie medycznym w Nauheim pojęcia wody mineralnej.
- Dziś wiemy, że najważniejsza jest zawartość magnezu i wapnia w wodzie, bo codziennie brakuje nam około 100 mg magnezu i co najmniej 200 mg wapnia - twierdzi Tadeusz Wojtaszek, ekspert w dziedzinie wód mineralnych, autor jednego z naszych rankingów. Takie ilości biopierwiastków można łatwo uzupełnić, pijąc wodę mineralną zawierającą w litrze co najmniej 50-100 mg magnezu i powyżej 150 mg wapnia. Wapnia powinno być dwukrotnie więcej niż magnezu. - Taka proporcja tych mikroelementów nie ma jednak znaczenia, gdy jest ich zbyt mało. Chwalenie się zawartością magnezu i wapnia jest wtedy śmieszne - mówi Wojtaszek. Dlatego spośród kilkuset dostępnych na rynku wód zaledwie trzydzieści zasługuje na miano wody mineralnej.

Źródlana z kranu

Mitem jest przekonanie, że o złej jakości wody świadczy kamień odkładający się przy gotowaniu. Jeśli kamień się nie odkłada, to znaczy, że woda jest miękka, a więc dobra do pralki, a nie dla człowieka. Odczuli to Finowie, którzy pijąc miękką wodę polodowcową, z niską zawartością magnezu i wapnia, młodo umierali na serce. Wystarczy jednak, jak wykazały fińskie badania, by osoby po zawałach serca wybierały jedynie twardą wodę, a rzadziej będą miały kłopoty z sercem. Mało wartościowe są szczególnie tzw. wody niskozmineralizowane, czyli zawierające poniżej 50 mg składników mineralnych w litrze. Według klasycznej definicji wody mineralnej (tej z 1911 r.), w litrze wody powinno być 1000 mg składników mineralnych.

Tego kryterium nie spełnia wiele wód źródlanych, które pochodzą ze złóż podziemnych. Są one bakteriologicznie czyste i nie mają szkodliwych składników, ale zawierają zbyt mało biopierwiastków! Niektóre z nich mają tak mało minerałów, że są mniej wartościowe niż woda z kranu! - Wody źródlane nadają się doskonale do przyrządzania napojów i gotowania potraw, ale do picia lepsze dla zdrowia są wody mineralne i mineralizowane, wzbogacone w najbardziej potrzebne organizmowi składniki mineralne, przede wszystkim magnez i wapń - uważa Tadeusz Wojtaszek.

Iwona Konarska

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)