Wnuk Lecha Wałęsy zatrzymany z narkotykami. Jest decyzja sądu
Wnukowie byłego prezydenta Lecha Wałęsy przysparzają mu kłopotów. Obaj mieli bowiem problemy z prawem. Michałowi W. udało się jednak uniknąć najpoważniejszych konsekwencji swoich czynów. Choć miał przy sobie narkotyki i "jego wina nie budzi wątpliwości", nie trafi do więzienia. Dziadek może odetchnąć z ulgą.
Sędziowie zdecydowali o warunkowym umorzeniu postępowania wobec Michała W. - podaje "Fakt". Wniosek w tej sprawie przesłała do nich prokuratura.
- Sąd Rejonowy w Sopocie po rozpoznaniu wniosku Prokuratury Rejonowej warunkowo umarza postępowanie karne na okres jednego roku próby - poinformował sędzia Grzegorz Danilewicz. Skąd taka decyzja? Wzięto pod uwagę, że oskarżony dotychczas nie był karany, a także, że „społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna”. Co więcej, przyznał się do winy.
Nie oznacza to jednak, że wnuk Wałęsy nie poniesie żadnych konsekwencji.
Zobacz też: Wałęsa: mój syn odebrał sobie życie przez Cenckiewiczów
Musi przekazać 500 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnym. Co więcej, ma zapłacić 100 zł i pokryć koszty procesu w wysokości 272,48 zł. Taką samą karę poniesie jego koleżanka - dodał sędzia Danilewicz.
Jak podkreślił, wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Przypomnijmy, że już w trakcie zatrzymania Michała W., mówiło się, że grożą mu nawet trzy lata więzienia.
Co się stało
Michał W. został zatrzymany w marcu na parkingu przy ulicy Ceynowy w Sopocie. Policjanci przeszukali wnuka byłego prezydenta i 21-latkę z Gdyni. W ich kieszeniach znaleźli susz. Oboje zostali zatrzymani w policyjnej celi. Wypuszczono ich następnego dnia. Ekspertyza w policyjnym laboratorium potwierdziła, że znaleziona przy parze substancja to marihuana.
Później usłyszeli zarzuty. Sąd wyznaczył im okres próby. Jeśli w ciągu roku ponownie naruszą prawo, postępowanie zostanie wznowione.
Kłopoty z prawem ma też inny wnuk Wałęsy. Dominik W. w 2016 r. roku został zatrzymany, ponieważ miał dopuścić się ataku nożem na byłą konkubinę i zranić ją w nogę.
Źródło: "Fakt"/WP