Wnioski do sądu wobec brutalnych zomowców
Niebawem trafią do sądu wnioski wobec niektórych osób, które są odpowiedzialne za niezwykle brutalne potraktowanie protestujących robotników w czerwcu 1976 roku - poinformował prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka, który wziął udział w radomskich uroczystościach z okazji 30. rocznicy robotniczych protestów.
Janusz Kurtyka poinformował, że trwa śledztwo wobec tych funkcjonariuszy. Dodał, że śledztwo to jest niezwykle trudne, bowiem bardzo trudno jest zidentyfikować funkcjonariuszy ZOMO, którzy podanym miejscu i czasie brali udział w tłumieniu protestów.
Prezes IPN dodał, że postępowanie w tej sprawie jest niezwykle żmudne, gdyż najpierw trzeba ustalić, w jakim rejonie miasta jakie oddziały ZOMO działały i z którego miasta przyjechały. Później należy ustalić, jaki był skład osobowy oddziałów w momencie tłumienia protestów, na koniec - skonfrontować konkretnego zomowca z poszkodowanymi.
Prezes Kurtyka zaznaczył, że ułatwieniem mogłyby być zeznania kadry kierowniczej, lecz część z tych osób już nie żyje. Podkreślił, że przed sądem stanie na razie jeden lub dwóch zomowców, ponieważ w sposób nie budzący wątpliwości zostali zidentyfikowani.
Zryw robotników w Radomiu, Ursusie, Płocku i wielu innych miastach nastąpił po zapowiedzi ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza wprowadzenia drastycznych podwyżek cen żywności.