PolskaWniosek o odwołanie prezesa PSL odrzucony. Janusz Piechociński zostaje

Wniosek o odwołanie prezesa PSL odrzucony. Janusz Piechociński zostaje

W Warszawie obraduje Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zgodnie z przewidywaniami pojawił się wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktu dotyczącego odwołania Janusza Piechocińskiego z funkcji szefa partii. Wniosek został odrzucony. Politycy PSL obradują za zamkniętymi drzwiami.

Wniosek o odwołanie prezesa PSL odrzucony. Janusz Piechociński zostaje
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Rada Naczelna PSL według wcześniej ustalonego planu zajmuje się m.in. oceną wyniku kandydata ludowców Adama Jarubasa (uzyskał 1,6 proc.) w wyborach prezydenckich i przygotowaniami partii do wyborów parlamentarnych. Wniosek o odwołanie szefa partii, zgłoszony przez jednego z dolnośląskich działaczy na posiedzeniu Rady Naczelnej PSL, nie wszedł do porządku obrad.

Za głosowaniem w sprawie usunięcia Piechocińskiego było 34 członków Rady Naczelnej, przeciwko - 56. Szef PSL powiedział dziennikarzom, że nie miał wątpliwości, iż nie zostanie odwołany.

"Co najmniej 1,5 roku"

Odnosząc się do informacji o możliwym zgłoszeniu wiceprezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, jako jego kontrkandydata Piechociński ocenił, że "niektórzy koledzy, którzy sami nie mają odwagi stanąć do rywalizacji, chcieli wybić mur Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem". - Nie udało się - dodał.

- Jestem dwa i pół roku prezesem PSL i jeszcze co najmniej przez 1,5 roku będę - zaznaczył Piechociński. Dodał, że w 2017 roku razem z rodziną i dziećmi odpowie sobie na pytanie, czy jeszcze ma siłą pełnić tę funkcję.

Z głosów dochodzących z zamkniętego posiedzenia wynika też, że złożono inny wniosek - o głosowanie nad tym, czy z wszyscy ministrowie PSL powinni wyjść z rządu, co oznaczałoby zerwanie koalicji.

Za odwołaniem lidera PSL był m.in. należący do prezydium Rady Naczelnej Adam Struzik, który mówił w piątek, że w Stronnictwie trwa dyskusja, czy po "kiepskim wyniku w wyborach prezydenckich", w odzyskaniu inicjatywy przez PSL pomoże postawienie na młodego polityka u steru partii. Według Struzika najlepszym kandydatem byłby właśnie Kosiniak-Kamysz.

Także były szef PSL Waldemar Pawlak w piątek wieczorem w Polsat News potwierdził, że złoży wniosek o odwołanie Janusza Piechocińskiego z funkcji prezesa partii.

Obrona przed odwołaniem

Rozpoczynając posiedzenie prezes partii Janusz Piechociński skomentował bieżące wydarzenia i w skrócie zaprezentował priorytety PSL przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. - W Polskim Stronnictwie Ludowym niektórzy proponują zmiany dla samych zmian. Lepszej Polski nie zbuduje się na skróty, poprzez bunt - mówił Piechociński. - Polsce jest potrzebna przewidywalność, potrzebne jest silne demokratyczne centrum, które może wyrastać wokół PSL - dodał prezes partii.

Mówił, że PSL z wielką uwagą wsłuchuje się w ujawniony przy okazji wyborów prezydenckich "radykalny, antypaństwowy głos", który ma prowadzić także do zmian w wyborach parlamentarnych.

- Zdumiewające jest to, jak wielu chwyciło ten lep, jak zrozumiało, że może być wielka zmiana, która ma być rewolucyjnym przesileniem - powiedział lider PSL.

Podkreślił, że są dziedziny życia, które stanowią "silnik" dla Polski. - I nie wolno tej gospodarki, tego rolnictwa, spraw społecznych i polskiego parlamentu dawać tym, którzy chcą brać rewanż za przegrane poprzednie wybory, albo idą do Sejmu tylko po to, by zmienić system i ogłosić kolejne, nikomu niepotrzebne wybory - przekonywał.

Piechociński zaznaczył, że jego zdaniem Polsce jest obecnie "potrzebna przewidywalność, jest potrzebna racjonalność, Polsce jest potrzebne wielkie, silne, demokratyczne, obywatelskie i praktyczne centrum". - Ono może wyrastać w PSL i wokół PSL - zapewniał.

Myślimy o wyborach

- My też myślimy o wyborach, ale w pierwszej kolejności chcemy dobrze dokończyć tę kadencję parlamentu, bo jest w niej jeszcze wiele do zrobienia - podkreślał Piechociński.

- Więcej wiary, więcej umiejętności, więcej grania ze sobą, a nie przeciwko sobie - zaapelował do kolegów z partii Janusz Piechociński.

- Wnioskujemy do Wysokiej Rady, aby w ostatni weekend września odbył się - decyzją poprzedniego kongresu - kongres programowy. Chcemy mówić o Polsce na dziś i na jutro, Polsce współpracy, życzliwości i solidarności; Polsce rozumnej współpracy, a nie walki. Dziś, kiedy przeglądamy gazety, czytamy: jedni proponują kandydata na premiera, inni proponują nowy program, a w Polskim Stronnictwie Ludowym niektórzy proponują zmiany dla samych zmian. Oczekuję i żądam konsolidacji wokół tego, aby Polskę zmieniać na lepsze, a PSL-owi nie szkodzić" - powiedział Piechociński.

Dodał, że partia jest to winna tym, którzy budowali PSL przez 20 lat, i sześciu tysiącom osób, które w ostatnich trzech latach zgłosiły się do jego partii.

Mówił o też priorytetach PSL na 4 ostatnie miesiące kadencji; wśród nich wymienił: prawo o działalności gospodarczej, pakiet ustaw społecznych m.in. "złotówka za złotówkę" oraz uchwalenie ustawy, która ma chronić przed wykupem polskiej ziemi przez obcokrajowców.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (139)