Wniosek o ekstradycję Mazura zawiera obciążające go dowody
We wniosku o ekstradycję do Polski
Edwarda Mazura, podejrzewanego o podżeganie do zabójstwa w 1998 r.
byłego komendanta głównego policji generała Marka Papały,
przedłożonym przez prokuraturę w Chicago do miejscowego sądu
federalnego, przytoczono liczne zeznania świadków obciążające
chicagowskiego biznesmena.
Są to zeznania kilku gangsterów z Gdańska i z Warszawy, zawarte w polskim wniosku ekstradycyjnym przekazanym władzom USA. Jeden z nich, Artur Zirajewski, pseudonim "Iwan" - jak wynika z wniosku, świadek koronny - powiedział, że na spotkaniu w hotelu Marina w Gdańsku w kwietniu 1998 r. Mazur oferował 40 tysięcy dolarów za zabicie Papały.
Według Zirajewskiego, na spotkaniu tym, w którym uczestniczył także nieżyjący już szef mafii w Trójmieście, Nikodem Skotarczak ("Nikoś), oraz inny znany gangster Andrzej Zieliński ("Słowik"), mówił głównie Mazur. Powiedział, że jest zainteresowany w zabiciu Papały, który był "wielką przeszkodą do dalszych interesów".
Pokazywał też wycinki z gazety ze zdjęciem generała i oświadczył, że Papała jest już pod stałą obserwacją w klubie "Lotos" lub "Latis". (Chodziło najprawdopodobniej o szkołę języka angielskiego "Laris", do której b. komendant policji wtedy uczęszczał przed planowanym wyjazdem do USA). Na dowód, że Papała jest pod obserwacją, Mazur albo Zieliński (Zirajewski nie jest pewny) mieli w obecności pozostałych zadzwonić do domniemanego współpracownika, który generała śledził i który potwierdził, że jest on w "Lotosie" (lub "Latisie").
Mazur miał też zapytać Zirajewskiego czy ma broń i czy wyznaczony - ale nie wymieniony na spotkaniu z nazwiska - płatny zabójca (hitman) jest "dobry". Zirajewski potwierdził. Daty zabójstwa wtedy nie ustalono, ale Mazur sugerował, żeby w celu wykonania zlecenia hitman przyjechał z Gdańska do Warszawy na umówiony sygnał.
Z rozmowy w hotelu Marina "Zirajewski wywnioskował, że spiskowcy czekali na sygnał od kogoś z MSW, kto był jakoś powiązany z policjantem (Papałą)" - czytamy we wniosku. "Skotarczak dodał, że za planem morderstwa stały inne wysoko postawione osoby. W czasie rozmowy, Mazur, Skotarczak i Słowik (Zieliński) omawiali sprawy przemytu narkotyków" - stwierdza wniosek.
Po spotkaniu w Gdańsku - zeznał dalej Zirajewski - obaj ze Skotarczakiem udali się do Warszawy, gdzie Skotarczak miał się spotkać z Mazurem w hotelu Marriott. Na parkingu przed hotelem, do którego przybyli, Zirajewski ujrzał Mazura w towarzystwie dwóch mężczyzn. Zirajewski nie brał udziału w spotkaniu, ale zdążył przywitać się z mężczyznami towarzyszącymi Mazurowi, którzy przedstawili się jako Józef i Jacek. Skotarczak opisał ich potem Zirajewskiemu jako wspólników Mazura, którzy mieli (obaj) ten sam przydomek "Susin" lub inny podobnie brzmiący.
Zirajewski, który 29 kwietnia 1998 został aresztowany, w śledztwie zidentyfikował "Józefa", który towarzyszył Mazurowi w Warszawie, jako - pokazanego mu na zdjęciu - Józefa Sasina, emerytowanego generała SB.
Jak stwierdza wniosek ekstradycyjny, policja polska ustaliła, że na kilka godzi przed śmiercią 25 czerwca 1998 Papała spotkał się z Mazurem w domu Sasina w Warszawie.
Papała powiedział wtedy, że jedzie bezpośrednio na dworzec odebrać kogoś z rodziny. Z powodu znacznego spóźnienia pociągu, udał się jednak najpierw do domu. Późnym wieczorem wyszedł z mieszkania z zamiarem wyjechania na dworzec i został zastrzelony na parkingu przed domem.
Żona generała, Małgorzata Papała, która także była wtedy w pobliżu spacerując z psem, zeznała potem, że widziała uciekającego zabójcę, ale nie dostrzegła jego twarzy. Widziała też idącą parę: kobietę i mężczyznę, którym był - według niej -znany gangster Ryszard Bogucki. Bogucki wymieniany był w zeznaniach Zirajewskiego jako osoba mająca uczestniczyć w spotkaniu w Gdańsku w hotelu Marina, ale nie jest jasne, czy brał on w nim udział. Jak wynika z wniosku ekstradycyjnego, prócz Mazura, głównym zleceniodawcą morderstwa był także znany gangster, nieżyjący już Jeremiasz Barański, pseudonim "Baranina". Zirajewski poznał go pod koniec 1997 r. Barańskiego obciążył swymi zeznaniami jako zleceniodawcę jeden z jego podwładnych, Marcin P., menadżer firmy "Perfect Taxi", której właścicielem był inny gangster Rafał Kaganowski (lub Kanigowski - we wniosku podaje się na przemian oba te nazwiska, choć chodzi o tę samą osobę).
Według Marcina P., widział on, jak Kaganowski spotkał się z Mazurem w hotelu Karat w Warszawie po swoim przyjeździe z Wiednia, gdzie widział się z "Baraniną". Puczyński zeznał też, że Kaganowski kazał się kilkakrotnie wozić samochodem w pobliże domu Papały i obserwować dwa samochody generała typu Espero. Po zabójstwie komendanta policji, polecił mu wyrzucić do Wisły pakunek zawierający - jak to określił - "rzeczy Papały", prawdopodobnie amunicję.
Mazura obciążył też swymi zeznaniami aresztowany Andrzej Zieliński ("Słowik"), inny uczestnik wspomnianego spotkania w hotelu Marina w Gdańsku w kwietniu 1998 r.
"Słowik" zeznał, że powiedziano mu, iż Mazur może pomóc w zwolnieniu z więzienia Andrzeja Kolikowskiego ("Pershinga"), szefa mafii pruszkowskiej, i jego najbliższego przyjaciela. Na spotkaniu w hotelu Marina Mazur miał powiedzieć, że może pomóc, ale dał do zrozumienia, że oczekuje czegoś w zamian. Potem zapytał Zielińskiego, czy zna kogoś, kto podejmie się zabójstwa Papały. "Słowik" zeznał, że rozważał przyjęcie ewentualnych pieniędzy i niewywiązanie się z kontraktu. Jak wyjaśnił, za radą swego przyjaciela Zygmunta Rażniaka, uznał zlecenie za zbyt niebezpieczne i wycofał się ze spisku.
Innym świadkiem obciążającym Mazura jest Sławomir T. Widział go - jak twierdzi - ze Skotarczakiem w gdańskim hotelu Marina lub w Marriocie w Warszawie w 1997 r.
Motywem zabójstwa mogło być zaangażowanie Papały w walce z przemytem narkotyków przez mafię. Może na to wskazywać fakt, że na spotkaniu w Gdańsku Mazur omawiał ze Słowikiem i Skotarczakiem sprawy szmuglu i handlu narkotykami.
Pierwsze posiedzenie sądu w sprawie ekstradycji Mazura, rozpoczęte w piątek w Chicago, zakończyło się tylko wyznaczeniem następnego terminu rozprawy na najbliższą środę.
Tomasz Zalewski