Wniosek o areszt dla pijanego sprawcy wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia
Jeszcze w poniedziałek do sądu trafi wniosek
o aresztowanie 33-letniego mieszkańca Orzesza na Śląsku, który w
sobotę wieczorem w Rybniku, prowadząc samochód po pijanemu,
potrącił na chodniku dwie kobiety z 3-miesięcznym dzieckiem, po
czym uciekł z miejsca wypadku.
26.06.2006 | aktual.: 26.06.2006 12:41
Chłopczyk w ciężkim stanie trafił do szpitala, jego matka i babcia odniosły lżejsze obrażenia.
Szefowa Prokuratury Rejonowej w Rybniku Bernadeta Breisa powiedziała, że mężczyźnie postawiono zarzuty spowodowania wypadku, którego skutkiem były ciężkie obrażenia ciała, prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości i ucieczki z miejsca zdarzenia. Może za to grozić do 12 lat więzienia.
Mężczyzna, który początkowo składał sprzeczne wyjaśniania, w poniedziałek przyznał się do winy.
Zrelacjonował przebieg wypadku. Nie kwestionuje już, że to on prowadził samochód. Dopiero teraz dotarł do niego ogrom tragedii. Wyrażał skruchę i mówił, że gdyby mógł, cofnąłby czas - powiedziała Breisa.
Dodała, że wniosek o areszt jest motywowany nie tylko surową karą, grożącą kierowcy, ale też faktem utrudniania przez niego postępowania. Uciekł z miejsca wypadku, a po zatrzymaniu składał wyjaśnienia sprzeczne z faktami- zaznaczyła.
Samochód sprawcy został zajęty przez prokuraturę i nie zostanie już wydany podejrzanemu. Prokuratura wniesie do sądu o orzeczenie przepadku pojazdu.
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem. Prowadzony przez 33-latka dodge caravan na łuku drogi zjechał na lewy pas i z dużą prędkością wjechał na chodnik, którym szły dwie kobiety z wózkiem. Potrącił je i uciekł.
Jak krótko po wypadku mówili policjanci, trzymiesięcznego Kamila uratowało prawdopodobnie to, że był na rękach babci. Pusty wózek, który przyjął uderzenie samochodu, stał się swoistą tarczą dla dziecka, jego mamy i babci.
Kobiety przewróciły się, doznając ogólnych potłuczeń i otarć. Po opatrzeniu w szpitalu zwolniono je do domu. Natomiast stan Kamila, który ma poważne obrażenia głowy, lekarze ocenili jako ciężki, ale stabilny. Przewieziono go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach.
Przez całą noc rybniccy policjanci szukali sprawcy wypadku. Na miejscu znaleziono kołpak, który pomógł w identyfikacji marki samochodu. Podejrzanego o spowodowanie tego wypadku 33-latka zatrzymano w niedzielę rano, mężczyzna zatrzymał się u rodziny w Rybniku. Badania trzeźwości wykazało u niego ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Policjanci znaleźli wiele dowodów, świadczących o jego winie, m.in. charakterystyczne otarcia i zarysowania na karoserii oraz uszkodzone koło bez kołpaka w bagażniku auta.