Włosy 7-latki wciągnęła maszyna. Natychmiastowa operacja głowy po wypadku w Śląskiem
Tragiczny wypadek i natychmiastowa reakcja lekarzy. W domowym warsztacie w Zabrzegu w pobliżu Czechowic-Dziedzic maszyna wciągnęła włosy 7-latki, raniąc poważnie jej głowę. - W pilnym trybie przeprowadziliśmy replantację skóry - mówią chirurdzy z Katowic. Operacja trwała 7 godzin.
Wypadek wydarzył się we wtorek późnym popołudniem w przydomowym warsztacie samochodowym w okolicach Bielska-Białej. - W pewnym momencie głowa 7-latki znalazła się w zasięgu podnośnika hydraulicznego - mówi WP podinsp. Elwira Jurasz rzecznik prasowy bielskiej policji.
Urządzenie wciągnęło jej włosy i zerwało skórę. Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia.
Ze względu na rozległe obrażenia po dziecko przyleciał jednak śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Zobacz także: Sąsiedzi: szok, dzieci trzeba pilnować. Nie żyje 3-latek ze Słupska - zamknął się w pralce
7-latka trafiła do Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Od razu trafiła na stół operacyjny.
7 godzin skomplikowanej operacji
Przed południem w środę szpital poinformował, że 7-latka przeszła skomplikowany zabieg zespolenia mikronaczyniowego i replantacji zerwanej skóry. Niemal 7-godzinną operację przeprowadził zespół prof. Adama Maciejewskiego i dra hab. Łukasza Krakowczyka z Centrum Onkologii w Gliwicach.
Dziewczynka przebywa obecnie na Oddziale Intensywnej Opieki Terapii GCZD. Jej stan lekarze oceniają jako stabilny.
Policjanci ustalają, jak to się stało, że dziewczynka znalazła się w tak niebezpiecznym miejscu.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl