Włośnica zaatakowała gdańszczan
Jedenaście osób zakażonych włośnicą, w tym
dwoje dzieci w wieku 10 i 13 lat, trafiło do Wojewódzkiego
Szpitala Zakaźnego w Gdańsku. Ich stan jest średni i nie zagraża
życiu.
16.01.2004 15:35
Według policji, chorzy zjedli kiełbasę pochodzącą prawdopodobnie z domowej masarni mieszkańca Osieka, k. Starogardu Gd. (woj. pomorskie). W ramach dochodzenia policja zabezpieczyła na miejscu kilkadziesiąt kilogramów mięsa, z którego wyrabiano wędlinę. Ze wstępnych ustaleń wynika, że wyrób kiełbas odbywał się w piwnicy domu.
"Wśród hospitalizowanych w szpitalu jest sześciu mieszkańców Gdańska, którzy wcześniej kupili u rolnika tucznika, zbadali jego mięso i zamówili wykonanie z niego kiełbasy polskiej. Jest podejrzenie, że właściciel masarni, który wraz z rodziną też leży w szpitalu, dodał do tej zdrowej wieprzowiny skażonej dziczyzny" - powiedział rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, Ryszard Strzemieczny.
O zakażeniu włośnicą po zjedzeniu kiełbasy z tej samej masarni, tym razem w woj. kujawsko-pomorskim, pisaliśmy już w czwartek. Zanotowano tam ok. 60 zachorowań. Dotychczas 23 osoby hospitalizowano w Toruniu, dziewięć leży w szpitalu w Bydgoszczy. W pozostałych przypadkach wystarczyła pomoc udzielona w przychodniach.