Włoskie referendum na temat sztucznego zapłodnienia
Niedziela to we Włoszech pierwszy dzień
dwudniowego referendum na temat projektu liberalizacji ustawy o
sztucznym zapłodnieniu.
12.06.2005 | aktual.: 12.06.2005 12:44
Posłuchaj relacji Jacka Moskwy, korespondenta Radia ZET w Rzymie
Poprzedziła je trwająca kilka miesięcy gorąca dyskusja polityczna.
Do bojkotu referendum nawołuje włoski Episkopat, licząc na to, że zostanie ono unieważnione z powodu zbyt niskiej frekwencji. Aby wyniki były ważne głos oddać musi ponad 50% obywateli uprawnionych do głosowania.
Inicjatorami plebiscytu są działacze partii radykalnej i niektóre środowiska lewicowe.
Lokale wyborcze będą otwarte w niedzielę od godziny 8 do 22, a w poniedziałek od 7 do 15. Uprawnionych do głosowania jest ponad 50 milionów osób.
Przedmiotem sporu są cztery artykuły ustawy o sztucznym zapłodnieniu. Dlatego każdy wyborca dostanie cztery kartki z czterema pytaniami.
Pierwsze dotyczy obowiązującego przepisu , który zabrania wszelkich eksperymentów na embrionach ludzkich, a zatem także na pobranych od nich komórkach macierzystych. Zakazane jest też zamrażanie embrionów.
Gdyby zwyciężyło "tak" - argumentują inicjatorzy zmiany ustawy - możliwe byłoby prowadzenie badań naukowych w celu znalezienia bardziej skutecznych metod leczenia wielu chorób.
Drugie pytanie dotyczy zasięgu sztucznego zapłodnienia, do którego obecnie prawo mają tylko pary bezpłodne. Propozycja zmiany dotyczy rozszerzenia dostępu do zabiegu także na te pary, które nie chcą przekazać dzieciom chorób genetycznych.
Ponadto trzeba zająć stanowisko wobec przepisu przyznającego embrionom osobowość prawną. Promotorzy referendum podkreślają, że utrzymanie tego artykułu zagraża ustawie, zezwalającej na aborcję i mógłby on być wstępem do jej zaostrzenia. Z tego też powodu za jego zachowaniem opowiadają się katolicy.
Ostatnie czwarte pytanie dotyczy przepisu, zakazującego wykorzystywania materiału genetycznego pobranego od osób trzecich. Jeśli wygra "tak" to możliwe będzie pobieranie komórek od innych dawców w przypadku, gdy jeden z rodziców jest bezpłodny lub istnieje ryzyko przeniesienia na dzieci choroby dziedzicznej.
Do bojkotu referendum nawołują włoscy biskupi licząc na to, że zostanie ono unieważnione z powodu zbyt niskiej frekwencji. Włoski Kościół ma pełne poparcie papieża Benedykta XVI, który wyraził uznanie dla biskupów za to, że stają w obronie życia.
Z własnymi inicjatywami występują proboszczowie poszczególnych parafii zapraszając na przykład w niedzielę wiernych na wycieczki. Argumentują, że lepiej ten dzień spędzić nad morzem niż brać udział w głosowaniu.
Sylwia Wysocka